Nie było łatwo, ale cel został osiągnięty. Lechia pokonała Górnika Łęczna 2:0

i

Autor: gdansk.pl

Nie było łatwo, ale cel został osiągnięty. Lechia pokonała Górnika Łęczna 2:0

2022-03-21 7:21

Christian Clemens zdobył debiutanckiego gola w ekstraklasie a Łukasz Zwoliński dziewiątego w tegorocznym sezonie. Dzięki ich trafieniom Lechia w sobotę, 19 marca, pokonała na Polsat Plus Arenie Gdańsk przedostatni w tabeli Górnik Łęczna. Gdańszczanie wygrali zasłużenie, ale łatwo wcale nie było.

Trener Lechii Tomasz Kaczmarek w porównaniu z ostatnim meczem z Piastem Gliwice wprowadził kilka zmian. Najważniejszą była spowodowana kontuzją filara defensywy Mario Malocy, którego w środku obrony zastąpił Kristers Tobers.

I właśnie przez środek obrony w 7. minucie przedarł się Bartosz Śpiączka, który dostał prostopadłe podanie od Janusza Gola. Najskuteczniejszy zawodnik Górnika Łęczna (10 bramek) minął Tobersa, wpadł między Davida Steca i Michała Nalepę, był sześć metrów od linii bramkowej Lechii. Strzelił, ale znakomicie blokował Dusan Kuciak.

Trzy minuty później bramkarz gości Maciej Gostomski odbił piłkę po strzale sprzed pola karnego Jakuba Kałuzińskiego a moment później dobitkę z bliska Łukasza Zwolińskiego (sędzia odgwizdał spalonego).

18-letni Kałuziński, który niedawno otrzymał powołanie do reprezentacji Polski do lat 20, był jednym z najaktywniejszych w zespole Lechii. Strzelał i też dobrze podawał. Niedługo przed końcem pierwszej połowy dograł z prawej strony, Zwoliński główkował z kilku metrów, ale Gostomski zdołał wybić piłkę.

No i już w doliczonym czasie pierwszej połowy.

Kałuziński ruszył do przodu, przebiegł kilkanaście metrów, odbił w lewo, skręcił w prawo, miał wokół siebie trzech rywali, zdołał podać do Christiana Clemensa. Niemiec przyjął, przymierzył z około 16 metrów. Piłka minęła bezradnego Gostomskiego. 1:0.

Trener Tomasz Kaczmarek zapowiadał, że dobry mecz rozegra Marco Terrazzino. Grał dobrze, rozgrywał w środku pola a po dwóch świetnych dograniach zapachniało golami. W pierwszej połowie podawał do Conrado, którego strzał z lewej strony pola karnego został zablokowany a w drugiej części spotkania wypuścił Jarosława Kubickiego, który był sam przed bramkarzem gości, ale nie zdążył do piłki.

Kubicki w tym przypadku nie zdążył przejąć piłki, doszedł za to do podania Clemensa w 57. minucie, ale na posterunku był Gostomski.

W drugiej połowie kilka razy groźnie atakowali goście. Najbliżej zdobycia gola byli bodaj w 68. minucie, gdy po strzale zza pola karnego Przemysława Banaszka piłkę z trudem odbijał Kuciak.

Goście grali odważnie, otwarcie. I zostali skarceni.

Rafał Pietrzak dogrywał z lewej strony, piłka po rykoszecie poszybowała w górę, opadającą głową do bramki wbił Zwoliński. Od 78. minuty Lechia prowadziła 2:0.

Lechia Gdańsk - Górnik Łęczna 2:0 (1:0)

Bramki:

1:0 - Christian Clemens 45+1'2:0 - Łukasz Zwoliński 77'

Tłumy Ukraińców pod Stadionem Narodowym