– Właściwie dziś nie powinniśmy już mówić o parkingu przy ulicy Zawiszy Czarnego lecz o placu. Bo parking już tam nie wróci. Oczywiście, mieszkańcom Trójmiasta na pewno ciężko będzie się przyzwyczaić do faktu, że nie mogą zaparkować kilka metrów od plaży, ale tak jest w większości europejskich miast. Nie traćmy tak cennych miejsc, tak atrakcyjnych przestrzeni na rzecz parkingów – mówi Agata Grzegorczyk z gdyńskiego magistratu.
Tymczasem zdaniem kierowców - brak miejsc postojowych w okolicach plaży to kpina.
– Gdyby ten plac jeszcze jakoś wyglądał. A to plastikowe ryby, jakieś drzewka, dziwna kostka. Ludzie nie mają gdzie parkować i ten pomysł jest po prostu kuriozalny – skarży się jedna z mieszkanek. – A mi się taki park podoba. Ludzie już przesadzają. Gdyby mogli to nie parkowali by pod domami tylko pod własnym łóżkiem. Idziemy na spacer, nic się więc nie stanie jak pokonamy od auta nieco dłuższą trasę – dodaje inna gdynianka.
Kierowcy ignorują decyzje urzędników i mimo wszystko próbują w tym miejscu zaparkować swoje samochody. W ostatnią niedziele, wjazd na plac musiała zablokować straż miejska.