Zmienią lokalizacją pierwszej atomówki? Komentarze
O co chodzi w całym sporze dotyczącym lokalizacji elektrowni atomowej na Pomorzu? 17 stycznia to dzień kiedy temat lokalizacji pierwszej w Polsce elektrowni jądrowej rozgrzał nie tylko Pomorze. Informacja o kwestionowaniu lokalizacji w gminie Choczewo obiegła wszystkie branżowe media, które nie stroniły komentarzy krytykujących każdą wątpliwość dotyczącą lokalizacji. "władze Pomorza mącą przy atomie" - takie tytuły pojawiły się w największych ogólnopolskich mediach oraz prasie komentującej inwestycje w polską energetykę. Wszystko po wypowiedzi niedawno wybranej wojewody pomorskiej Beaty Rutkiewicz.
Na pierwszym spotkaniu z mieszkańcami pojawił się temat budowy elektrowni jądrowej na Pomorzu.
Polecany artykuł:
Kto ma wątpliwości w sprawie budowy elektrowni jądrowej w gminie Choczewo?
W środę "Dziennik Bałtycki" poinformował, że nowa wojewoda pomorska Beata Rutkiewicz podczas swojej wizyty w Chojnicach przekazała, że "Nie w Lubiatowie-Kopalinie w gminie Choczewo a w okolicy Żarnowca w gminie Krokowa – to nowa lokalizacja pierwszej w Polsce elektrowni jądrowej". "Ta decyzja środowiskowa dla lokalizacji w Lubiatowie została wydana, ale cały czas rozważamy, czy słusznie. Są też różne głosy na temat wybranej technologii. Najbliższe miesiące będą decydujące" – zacytował dziennik wypowiedź wojewody.
"Dziennik Bałtycki" poinformował także, że wicemarszałek pomorski Leszek Bonna wyjaśnił, że decyzja środowiskowa dla lokalizacji w Lubiatowie-Kopalinie w gminie Choczewo za "bardzo wpływa na środowisko naturalne".
Lokalizacja w gminie Choczewo, nazywana Lubiatowo-Kopalino ma znajdować się najbliżej plażowego zejścia numer 47 w Słajszewie. Informacje o zmianie koncepcji natychmiast spowodowały dyskusję o skutkach, przedłużających się terminach i ostatecznie przesunięciu budowy pierwszej atomówki w Polsce. Już wieczorem wojewoda pomorska Beata Rutkiewicz wydała oświadczenie w tej sprawie:
"W związku z nieprawdziwymi informacjami pojawiającymi się w przestrzeni publicznej dotyczącymi zmiany lokalizacji elektrowni jądrowej, Wojewoda Pomorska – Beata Rutkiewicz informuje, że nieprawdą jest twierdzenie, że zapadła decyzja o zmianie lokalizacji elektrowni jądrowej na Pomorzu. Podczas spotkania 17.01.2024 r. w Chojnicach Wojewoda Pomorska wskazała, że w związku z dużą ilością uwag oraz rozmów, które prowadziła zasadne jest powtórne przyjrzenie się i przeanalizowanie wydanej decyzji środowiskowej dla lokalizacji elektrowni w Lubiatowie
- mówi komunikat Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego.
PUW podkreślił, że ostateczna decyzja co do lokalizacji elektrowni jądrowej należy do rządu, który z kolei podejmie ją "po dokonaniu szczegółowych analiz". O podjętych decyzjach Urząd ma poinformować "bez zbędnej zwłoki"
Samorząd o budowie elektrowni jądrowej
Memorandum w sprawie budowy elektrowni wystosowały władze samorządowe województwa, prosząc o dyskusję nad projektem. Marszałek Województwa, Mieczysław Struk podpisał je w Wejherowie w 2023 roku. Wskazywali, że trzymający władzę PiS nie prowadzi dialogu z władzą lokalną. Po wyborach parlamentarnych głosy mówiące o wątpliwościach są wyraźniejsze i odbijają się szerokim echem.
Nowy rząd o budowie elektrowni atomowej w gminie Choczewo
Donald Tusk również zapowiadał przyjrzenie się decyzjom poprzedników w sprawie lokalizacji. Premier dodał, że trwa "szybki audyt", który ma wykazać, czy lokalizacja dla elektrowni jądrowej koło Choczewa na Pomorzu jest optymalna.
Polecany artykuł:
Zmiana lokalizacji budowy elektrowni jądrowej w Polsce
Gdzie stanie pierwsza elektrownia jądrowa? Lokalizacji w gminie Choczewo jest zatwierdzona od 2023 roku, nie ma jednak pozwolenia na budowę i ostatecznych badań geologicznych.
Jan Grabiec został zapytany m.in., czy rząd Donalda Tuska rozważa zmianę lokalizacji elektrowni atomowej na Pomorzu. "Nie, nie ma takiej decyzji, nie ma podstaw, żeby taką decyzję dzisiaj podejmować" - podkreślił w rozmowie.
Zwrócił uwagę, że "we wczesnych procesach inwestycyjnych, zwłaszcza do momentu realnego rozpoczęcia inwestycji (...) pewne zmiany mogą następować". "Ale jeśli chodzi o lokalizację tego przedsięwzięcia, nie ma żadnych przesłanek, żeby podając takie decyzje" - powiedział.
Nowy Sejm o budowie elektrowni jądrowej
W czwartek, 18 stycznia, przed posiedzeniem Sejmu Kosiniak-Kamysz został w rozmowie z dziennikarzami spytany o doniesienia dotyczące możliwości zmiany ustalonej lokalizacji dla pierwszej polskiej elektrowni jądrowej na Pomorzu.
Jestem zwolennikiem w obszarze inwestycji - czy to w zbrojenia, czy w energetykę - kontynuacji. To są projekty wieloletnie, obejmujące nie jedną, nie dwie, czasem trzy lub cztery kadencje parlamentu, czyli różne Rady Ministrów. Dzisiaj odwracanie podjętych decyzji, zaczynanie pracy od nowa, byłoby błędem. Jestem zwolennikiem kontynuacji tych projektów. Nie zmieniałbym lokalizacji, nie odwracałbym tych procesów. Uważam, że i tak mamy bardzo dużo do zrobienia w bardzo krótkim czasie; warto w tych obszarach podejmować kontynuacji
- zadeklarował Kosiniak-Kamysz.
Budowa elektrowni atomowej zagrożona?
We wpisie na Facebooku Morawiecki stwierdził, że skutki zmiany lokalizacji elektrowni atomowej będą katastrofalne "dla rozwoju gospodarczego i interesów RP, dla stabilności energetycznej państwa, a przede wszystkim dla naszego bezpieczeństwa".
Budowa elektrowni się opóźni?
"Po pierwsze, zmiana lokalizacji to opóźnienie budowy, nawet o kilka lat. Efekt? Strata wielu milionów złotych, ale także ryzyko dla systemu energetycznego i jednocześnie narażenie na szwank naszych relacji biznesowych ze Stanami Zjednoczonymi" - ocenił były premier.
Wskazał, że według ekspertów i analityków po 2033 r. Polska będzie miała do czynienia z tak zwaną luką wytwórczą. "Musimy ją uzupełnić nowymi źródłami zasilania. W przeciwnym razie system nie będzie miał wystarczającej stabilności, a co za tym idzie przemysł i nowe inwestycje będą zagrożone" - napisał Morawiecki.
Zmiana lokalizacji elektrowni jądrowej
Kacper Płażyński (PiS) poinformował, że przeprowadzi kontrolę poselską w Pomorskim Urzędzie Wojewódzkim. Chodzi o pierwszą w Polsce elektrownię jądrową, która miała powstać w gminie Choczewo i słowa wojewody pomorskiej B. Rutkiewicz, iż mimo wydanych zgód, rozważana jest zmiana lokalizacji.
Na początku stycznia tego roku premier, jak zaznaczył Płażyński, zapowiedział "szybki audyt lokalizacji". "Nie wiemy, ani kto przeprowadzał ten audyt, ani jakie są z niego wnioski. Wiemy natomiast, że szef PO w woj. pomorskim marszałek Mieczysław Struk też mówił o tym, że należy tę lokalizację zmienić lub wznowić procedurę wydania decyzji środowiskowej, co do której wydania ma zastrzeżenia" – przypomniał.
Płażyński oświadczył, że obawy posłów PiS co do zmiany lokalizacji potwierdziły słowa wojewody pomorskiego Beaty Rutkiewicz, która jak mówił, "szeroko skrytykowała koncepcję budowy elektrowni jądrowej w Choczewie" i zasugerowała, że powinna ona powstać w Żarnowcu.
"Nie mam wątpliwości, że jeżeli dojedzie do zmiany lokalizacji, będzie to oznaczało, że elektrowni jądrowej w Polsce w ogóle nie będzie" – stwierdził poseł PiS. Dodał, że premier powinien wytłumaczyć się ze słów Rutkiewicz i wyjaśnić, czy jej stanowisko odzwierciedla również jego zdanie.
Posłanka PiS Małgorzata Golińska podkreśliła, że nagła zmiana lokalizacji elektrowni znacznie opóźni jej powstanie i podważy wiarygodność Polski w oczach partnerów zagranicznych. To z kolei, jak mówiła, może zagrozić suwerenności energetycznej naszego kraju.
Jak mówiła Golińska, pierwotnie zakładana lokalizacja uzyskała już najważniejsze dokumenty, które wymagają wiedzy eksperckiej, badań, analiz i konsultacji międzynarodowych. "Konsultacje transgraniczne w ramach wydawania decyzji środowiskowej zakończyły się dla Polski sukcesem, pomimo tego, że w początkowym etapie wiele państw kwestionowało zarówno lokalizację, jak i wybór źródła energii" – podkreśliła.
Wójt gminy Choczewo o zmianie lokalizacji
W rozmowie z Eska Trójmiasto News wójt gminy Choczewo wyrażał obawy, że najgorszym scenariuszem jest "scenariusz Żarnowiecki" czyli zawieszenie inwestycji w jej trakcie czy wycofanie się ponosząc wszelkie koszty poniesione do tej pory. Prace w Choczewie formalnie jednak jeszcze się nie rozpoczęły, w Żarnowcu zaawansowanie budowy było większe. Nie jeszcze decyzji o pozwoleniu na budowę elektrowni w tym miejsc. Założenia mówią, że rozpocznie się w 2026 roku.
Jak podaje spółka PEJ: badania terenowe prowadzone przez spółkę Polskie Elektrownie Jądrowe potwierdziły, że lokalizacja „Lubiatowo-Kopalino” w gminie Choczewo spełnia wszystkie wymagania środowiskowe stawiane tego typu obiektom. Za wyborem tej lokalizacji przemawiają m.in.: dostęp do wody chłodzącej, niska gęstość zaludnienia, brak zabudowań, oraz możliwość transportu ładunków wielkogabarytowych drogą morską i inne.
Lewica przeciwko zmianie lokalizacji dla atomu
Na konferencji w Sejmie politycy partii Razem odnieśli się do doniesień ws. zmian lokalizacji elektrowni jądrowej na Pomorzu. Jak podkreślał Adrian Zandberg, "najlepszy czas, żeby zbudować elektrownię jądrową w Polsce, był 30 lat temu". "Ale drugi najlepszy moment jest teraz" - dodał. "Nie możemy tracić ani tygodnia, ani miesiąca czasu. Musimy posuwać się z tymi pracami do przodu, ponieważ opóźnienia to jest poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa energetycznego Polski" - mówił.
Gdzie znajdować się będzie elektrownia jądrowa - to nie miałoby wielkiego znaczenia, ale jeśli dzisiaj dokonałoby się zmienienie miejsca, w którym ta elektrownia jest umieszczona, to oznaczałoby to kolejne, kilkuletnie opóźnienie budowy elektrowni. Nie możemy sobie na to pozwolić" - zaznaczył Zandberg.
Oświadczenie ws. zmiany lokalizacji elektrowni
Wicemarszałek województwa pomorskiego Leszek Bonna w oświadczeniu podkreślił, że "o wątpliwościach dotyczących wpływu wybranej lokalizacji informowaliśmy w zeszłym roku Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w ramach oceny oddziaływania na środowisko". "Mamy nadzieję, że wszystkie wątpliwości zostaną wyjaśnione w trakcie powtórnej oceny, która zgodnie z decyzją GDOŚ odbędzie się przed wydaniem pozwolenia na budowę dla elektrowni" - oświadczył.
Dodał, że obecnie samorząd skupia się w kontaktach ze stroną rządową na potrzebie zapewnienia mieszkańcom i samorządom Pomorza odpowiedniego programu osłonowego.
Co wiemy o lokalizacji pierwszej elektrowni atomowej?
Inwestorem i operatorem elektrowni na Pomorzu będzie należąca w 100 proc. do Skarbu Państwa spółka Polskie Elektrownie Jądrowe (PEJ).
PEJ ma decyzję środowiskową dla budowy i eksploatacji elektrowni jądrowej o mocy do 3750 MWe w lokalizacji Lubiatowo-Kopalino, oraz decyzję zasadniczą wydaną przez ministra klimatu. Elektrownia ma powstać w technologii AP1000 Westinghouse i składać się z trzech bloków.
PEJ podpisała też z konsorcjum Westinghouse-Bechtel kontrakt na usługi projektowe ESC (Engineering Service Contract), który przewiduje zaprojektowanie głównych komponentów elektrowni jądrowej: wyspy jądrowej, wyspy turbinowej oraz instalacji towarzyszących.
W tej chwili w Słajszewie zamknięta jest droga dojazdowa do plaży, trwa wycinka drzew rozpoczęta już jesienią i obejmująca coraz większe tereny.