Są to ławki na specjalne zamówienie, oczywiście zaakceptowane przez konserwatora zabytków. Ta słynna rura, która stała się taką najdłuższą ławką na polskim wybrzeżu, pokazała, że to jest potrzebne, że ludzie chcą siedzieć na plaży. W sezonie możemy siedzieć oczywiście na leżaku czy na kocyku, no ale jesienią czy zimą jest to dosyć utrudnione
- mówi Magdalena Czarzyńska-Jachim, wiceprezydentka Sopotu.
Zarówno mieszkańcy Sopotu jak i turyści w większości oceniają pomysł pozytywnie.
Pomysł bardzo dobry, bo można sobie na plaży usiąść i odpocząć. Piach jest mokry o tej porze roku, także bez ławek nie ma jak
- stwierdza jedna kobieta.
Plaża, to nie tylko miejsce gdzie się przychodzi i opala, ale też miejsce na miłe spacery, więc fajnie, że będzie można też sobie odpocząć. Poza tym, w tym sezonie zimniejszym, wygodniej będzie usiąść na ławce, niż pupą na piachu
- dodaje mężczyzna.
Wśród turystów są też jednak pojedyncze głosy sprzeciwu.
Nie na ławkę przyjeżdżam, tylko na piasek. I w ogóle plaża jest do tego, żeby po niej chodzić, czy ewentualnie latem leżeć, także pomysł raczej na trójkę
- uważa pewien straszy pan.
Wiadomo, że ławki pojawią się po obu stronach sopockiego mola, ale ich dokładna lokalizacja wciąż jest ustalana z Urzędem Morskim w Gdyni.