- Utworzenie strzelnicy na terenie leśnym w pobliżu rezerwatu przyrody i zabudowań jest dla mnie skandaliczne - oburza się jeden z mieszkańców ulicy Bernadowskiej.
- Hałasy mamy niemal codziennie. Co prawda nie przez cały dzień, ale jak już jest tyraliera, to na maksa. Do tego wypłoszone zwierzęta, a w domu nie możemy się w ogóle zrelaksować - opisuje mieszkanka Osiedla Bernadowo.
Miasto wykonało pomiary hałasu, który w niektórych miejscach faktycznie przekraczał dopuszczalne normy określone dla tego terenu.
- W związku z tym Prezydent Gdyni wydał decyzję, która sprawia, że hałas pochodzący ze strzelnicy nie będzie mógł przekraczać 50 decybeli. Jeśli wystrzały z broni palnej będą głośniejsze, wówczas karę administracyjną za złamanie ustalonych norm będzie mógł nałożyć Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska w Gdańsku - mówi Agata Grzegorczyk z gdyńskiego magistratu.
Warto dodać, że miasto nie ma prawnej możliwości, aby zgodnie z postulatami mieszkańców, zamknąć obiekt.