Zdalnym nauczaniem, zgodnie z rozporządzeniem premiera, objęte zostały szkoły w tzw. strefie czerwonej. W przypadku Trójmiasta – oznaczało to powrót przed domowe monitory dla uczniów z Gdańska, Sopotu i Gdyni.
– Byłam świadoma, że to się wydarzy. Nasza szkoła też była na to przygotowana i dziś, ta zdalna nauka przebiega w miarę sprawnie. Cieszę się z tej decyzji, bo jest po porostu bezpieczniejsze – mówi Ola, uczennica gdańskiego liceum. – Matematykę rozwiązujemy w Paintcie, podczas zajęć z biologii pani wyświetla nam swoją prezentację. Większość nauczycieli prosi także o włączenie kamerek. Chcą mieć z nami kontakt, bo jak twierdzą, nie chcą zwariować – dodaje Ines z II Liceum Ogólnokształcącego w Sopocie.
Decyzja w sprawie funkcjonowania szkół średnich zapadła w czwartek. Dyrektorzy dostali więc wyłącznie trzy dni na to, by się przestawić na nowy system pracy.
- Było to tylko kwestią czasu kiedy znów wrócimy do nauczania zdalnego. Wyciągnęliśmy wnioski z tego, co było wiosną. Musimy jednak pamiętać, że im dłużej taka forma nauki potrwa, tym szybciej może spadać motywacja uczniów. Musimy o to zadbać, my nauczyciele, rodzice - mówi Witold Chudyszewicz, dyrektor Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 8 w Gdyni.
Obecnie w województwie pomorskim na kwarantannie przebywa ponad 5 tys. uczniów i ok. 500 nauczycieli.