Mariusz Wlazły kończy karierę
Mariusz Wlazły w sierpniu skończy 40 lat. Trzy lata temu trafił do Trefla Gdańsk.
„To dla mnie bardzo ważny i emocjonalny moment. Moja przygoda z siatkówką, w roli zawodnika, dobiega końca. To będzie mój ostatni play off. Chciałbym podziękować wszystkim, którzy znaleźli się na drodze mojej sportowej kariery, jednak na szczegółowe i większe pożegnania przyjdzie czas, bo wciąż znajdujemy się w grze. To nastąpi po ostatnim meczu sezonu”
- przyznał po spotkaniu z Projektem na konferencji prasowej Wlazły.
Wlazły trafił do Trefla w 2020 roku. Wcześniej występował w PGE Skrze Bełchatów, z którą wywalczył dziewięć tytułów mistrza Polski i przez wiele sezonów był jej kapitanem.
„Tylko raz zmieniłem barwy klubowe. Zostałem w nowym klubie przyjęty bardzo przyjaźnie, ludzie są w nim wyjątkowo otwarci i wzajemnie się wspierają. Gdańsk jest również miastem niesamowitych możliwości, z rodziną czujemy się tutaj bardzo dobrze, jak w domu. Znaleźliśmy miejsce, w którym możemy realizować siebie i swoje pasje” – zapewnił.
To jeden z najlepszych polskich siatkarzy w historii – ma dorobku złoty medal mistrzostw świata, które w 2014 roku rozegrane zostały w Polsce. Wlazły został wybrany nie tylko najlepszym atakującym, ale również zawodnikiem całej imprezy. Był również w składzie biało-czerwonych, którzy w czempionacie globu w 2006 roku w Japonii stanęli na drugim stopniu podium.
W sumie w ekstraklasie rozegrał 504 mecze, zdobył 7589 punktów, miał 711 skutecznych bloków. Przyznano mu również tytuł najlepszego siatkarza 20-lecia PlusLigi.
„Czuję się spełnionym sportowcem. Są oczywiście marzenia, które pozostają niespełnione, w moim przypadku zabrakło medalu olimpijskiego, ale po to są marzenia, aby do nich dążyć. Nie wszystkie są jednak osiągalne” – stwierdził siatkarz.
„Mariusz pozostanie w Treflu. Dołączy do sztabu szkoleniowego w roli koordynatora psychologicznego. Ta drużyna gra świetnie, chłopacy znakomicie trenują, ale cały sezon z zespołem pracuje psycholog z Uniwersytetu Gdańskiego Marta Witkowska. I są tego efekty. Pamiętam jak zawodnicy zachowywali się na początku sezonu, jakie mieli problemy, a jak teraz wyglądają i jak są zbudowani. Mariusz będzie też wzorcem dla młodych siatkarzy, a w pierwszej drużynie jest pięciu naszych wychowanków”
- podkreślił prezes Trefla Dariusz Gadomski.