Zabójstwo na peronie w Sopocie. 23-letni Kuba stracił życie
Prokuratura Rejonowa w Sopocie prowadzi śledztwo w sprawie zabójstwa na peronie w Sopocie. W chwili zatrzymania, w sobotę po godz. 5.30, 20-letni Maksymilian S. z Gdyni miał 1,8 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
Przy gdynianinie policja zabezpieczyła marihuanę w folii aluminiowej. Zatrzymany mężczyzna w chwili zatrzymania był agresywny i został obezwładniony przez strażaków, którzy pierwsi byli na miejscu tragedii. Później pomogli im funkcjonariusze policji.
Do tragedii na peronie pociągów dalekobieżnych w Sopocie doszło w sobotę o godz. 5.30. Pociąg intercity potrącił śmiertelnie 23-latka, który miał zostać wepchnięty na tory przez zatrzymanego 20-latka z Gdyni. Za zabójstwo mężczyźnie grozi dożywotnie pozbawienie wolności.
"Fakt" ustalił, że 23-latek znalazł się na dworcu w Sopocie, bo piątkowy wieczór spędzał w towarzystwie przyjaciół. Umówił się z nimi po zakończonym turnieju tenisa. To była wielka pasja Kuby, od lat uprawiał ten sport w jednym z gdańskich klubów, zdobywając puchary i nagrody. Do domu mieli wracać wszyscy razem, ale z jakiegoś powodu Kuba odłączył się od grupy.
Tego dnia wracał ze spotkania. Był na turnieju tenisa, potem mieli spotkanie w Sopocie, kolację z przyjaciółmi. Po prostu znalazł się w nieodpowiednim miejscu i czasie — mówił "Faktowi" pan Tomasz, wujek 23-latka.
Kuba zginął na dworcu w Sopocie. Jego koledzy z klubu chcą go pożegnać symboliczny sposób
W Centrum Tenisa Don Balon, w którym grał Kuba, trudno wszystkim pogodzić się z tą tragedią. w mediach społecznościowych pojawił się przejmujący wpis i apel. Chodzi o pogrzeb Kuby.
Znana jest już data pogrzebu. W tych trudnych chwilach uczcijmy jego pamięć w sposób, który nawiązuje do jego pasji i życia na korcie. Proponuję, aby każdy z nas przyniósł na pogrzeb swoją rakietę tenisową. Niech to będzie symbol naszej przyjaźni, wspólnie spędzonych chwil i miłości do tenisa, która zawsze łączyła Kubę z nami.
- czytamy w komentarzu pod postem.