- Przyjechaliśmy aż w jedenaście osób. Piątka dorosłych, szóstka dzieci. Teraz tu odpoczywamy. Potem jedziemy dalej - mówi Ukrainka, która w budynku przy Wita Stwosza jest od dwóch dni.
Remont byłej szkoły trwał tydzień. - Pracowaliśmy dzień i noc. Wszystko po to, by w siedem dni przygotować ten obiekt. Musieliśmy zapewnić łazienki, prysznice. Potrzebne były też pomieszczenia jadalniane, kuchnie, pralnie - mówi Przemysław Guzow, dyrektor Gdańskich Nieruchomości.
W punkcie działają także dwie bawialnie. - Mamy bardzo dużo dzieci, które potrzebują trochę normalności. Są tu pluszaki, gry, puzzle - dodaje Guzow.
W Gdańsku podobne punkty działają też w dwóch halach - przy Traugutta i Kołobrzeskiej.
- Ten nocleg na halach jest krótkoterminowy - mówi Dobrawa Morzyńska z Fundacji Gdańskiej. - Dodatkowo, w mieszkaniach prywatnych ulokowanych zostało już ponad 240 osób; ok. 400 osób przebywa także w hotelach - konkluduje Morzyńska.