Jacek Karnowski przewodniczy komisjo ds. wyborów kopertowych

i

Autor: PAP

polityka

Jacek Karnowski ujawnił pismo z prokuratury. To dokładne wskazanie kierunku śledztwa

Na zorganizowanej konferencji prasowej poseł Jacek Karnowski przedstawił pismo, które otrzymał do warszawskiej prokuratury. Z dokumentów wynika, że jego udział w sprawie dotyczącej Pegasusa ma specjalny status.

Na konferencji, która odbyła się 4 kwietnia politycy z Pomorza wznieśli apel, by nie atakować ich rodzin i nie brać udziału w ogólnopolskim hejcie. Jacek Karnowski powiedział, że on wspiera apel samorządowców, tak jak oni wsparli go wtedy, gdy dowiedział się o inwigilacji Pegasusem. Przedstawił też pismo z prokuratury, w którym ma status pokrzywdzonego. 

Dzisiaj okazuje się, że o wszystkim wiedział Pan Kaczyński, wiedział szczegółowo o śledztwie wobec państwa Brejzów. Ja wczoraj otrzymałem z prokuratury krajowej, mazowiecki wydział zamiejscowy departament do spraw przestępczości zorganizowanej i korupcji prokuratury krajowej w warszawie zawiadomienie o tym, że jestem osobą pokrzywdzoną, poprzez ściganie przez funkcjonariuszy, prowadzenie wobec mnie bezprawnych czynności działanie na szkodę interesu prywatnego oraz na szkodę miasta Sopotu. 

- powiedział poseł Jacek Karnowski były prezydent Sopotu.

W czasie, gdy Karnowski był inwigilowany miasto prowadziło sprawę sądową w sprawie własności kortów sopockich. Pełnomocniczka Karnowskiego złożyła prośbę o dostęp do wszelkich akt i dokumentów związanych ze sprawą. Pismo trafiło do prokuratury.

Prokuratura Krajowa poinformuje w oficjalnym komunikacie o zawiadomieniu ok. 30 osób o tym, że były objęte inwigilacją Pegasusem; do tej pory listy polecone w tej sprawie nie zostały wysłane - poinformował w czwartek PAP rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak.

Były prezydent Sopotu i poseł KO Jacek Karnowski otrzymał potwierdzenie z Prokuratury Krajowej w tej sprawie. Prok. Nowak wyjaśnił, że to, co dotyczy posła Karnowskiego jest zawiadomieniem o połączeniu postępowań.

Zawiadomienie to, przesłane do Urzędu Miasta Sopot 28 marca br., wskazuje m.in., że prokuratura zawiadomiła Karnowskiego jako pokrzywdzonego, że do akt sprawy ws. Pegasusa dołączono akta dochodzenia Prokuratury Okręgowej w Słupsku w sprawie przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych, w tym funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego, poprzez prowadzenie wobec Karnowskiego bezprawnych czynności o charakterze operacyjnym, w tym uzyskania dostępu do systemu teleinformatycznego i pozyskania znajdujących się tam danych. Dołączenie akt dochodzenia słupskiej prokuratury okręgowej do akt sprawy Pegasusa potwierdził prok. Nowak.

O tym, że w najbliższych dniach prokuratura powiadomi ok. 30 osób, że były podsłuchiwane przez Pegasusa, poinformował w ubiegłym tygodniu szef MS, prokurator generalny Adam Bodnar.

"Musimy mieć absolutną pewność czy prawdopodobieństwo graniczące z pewnością, że po prostu Pegasus był w stosunku do niektórych osób nadużywany, żebyśmy mogli te osoby powiadomić o tym, że są pokrzywdzonymi w postępowaniu prowadzonym przez prokuratora" - mówił szef MS w Radiu Zet.

Dodał, że osoby te, jako pokrzywdzeni, będą mogły przystąpić do postępowania prokuratorskiego. "Będą też mogły poinformować opinię publiczną o tym, że taką informację dostały, co się wiąże z różnymi konsekwencjami, bo nie tylko będą mogły o tym opowiadać, ale też będą mogły się domagać wyjaśnień. Będą mogły także ewentualnie wnieść powództwo odszkodowawcze przeciwko państwu polskiemu" - powiedział.

Dodał też, że decyzja o ujawnieniu ich inwigilacji będzie należała do nich. "Na tym nam zależy, żeby to oni podjęli decyzję, czy chcą, bo to mogą być różne sytuacje. Ktoś może na przykład nie chcieć, może dla niego być to w jakiś sposób wstydliwe, że w takiej sytuacji się znalazł" - dodał.

Minister zwrócił także uwagę, że w każdym przypadku inwigilacji tych ok. 30 osób była zgoda sądu na użycie Pegasusa.

Zastrzegł jednak, że zgoda sądu "mogła być wyłudzona". Wyjaśnił, że np. sądowi mogły być przestawione informacje o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, które nie miały pokrycia w rzeczywistości. "Albo na przykład, jeżeli te działania zostały podjęte, to okazało się, że później żadne jakieś dalsze czynności prawne nie były prowadzone (...). Albo działania były po prostu ewidentnie nieproporcjonalne, czyli na przykład zdecydowano się na wykorzystanie techniki w sprawie, która się do tego w żaden sposób nie nadawała, bo była jakiejś miałkiej wagi" - mówił.

Pegasus to system, który został stworzony przez izraelską firmę NSO Group do walki z terroryzmem i zorganizowaną przestępczością. Przy pomocy Pegasusa można nie tylko podsłuchiwać rozmowy z zainfekowanego smartfona, ale też uzyskać dostęp do przechowywanych w nim innych danych, np. e-maili, zdjęć czy nagrań wideo oraz kamer i mikrofonów.

Według ogłoszonych na przełomie 2021/2022 informacji przez działającą przy Uniwersytecie w Toronto grupy Citizen Lab, za pomocą oprogramowania Pegasus w Polsce byli inwigilowani m.in. mec. Roman Giertych (obecnie także poseł KO), prokurator Ewa Wrzosek i ówczesny senator KO Krzysztof Brejza (obecnie europoseł), a także lider AgroUnii Michał Kołodziejczak (obecnie wiceminister rolnictwa). W ostatnich tygodniach pojawiły się informacje, że wśród osób inwigilowanych przez służby specjalne w czasie, gdy nadzorowali je Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik, byli nie tylko przeciwnicy ówczesnej władzy, ale też prominentni politycy PiS. W mediach pojawiały się również informacje, jakoby system miał być używany do inwigilacji wielu innych polityków, a także obywateli.

Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na Facebooku lub na skrzynkę: redakcja.trojmiasto@eska.pl.

GALERIA: Ryby prosto z kutra. W Orłowie, trzeba tylko mieć szczęście

Pomorskie. Gdynia Orłowo wiosną