Są mamami, babciami, pracują zawodowo i mają swoje pasje. Jedną z nich jest pomaganie innym. Gdy zawyją strażackie syreny to one gaszą pożary, zabezpieczają miejsca wypadków, udzielają pierwszej pomocy. W sobotę (22 marca) świętowały. Powodów było kilka. Miniony dzień kobiet i nadchodzący dzień strażaka (4 maja).
Takie inicjatywy oddolne, społeczne są bardzo ważne. Cieszę się, że mają poparcie od strony samorządu. Stereotypowa jest wizja strażaka jako mężczyzny. Coraz więcej mamy kobiet, które są strażakami, członkami OSP.
- mówi Karolina Majcher, prezes OSP Sławoszyno, inicjatorka wydarzenia.
Jak usłyszeliśmy, druhny OPS robią to w formie wolontariatu, wyjeżdżają do akcji i łączą życie zawodowe i prywatne z pasją jaką jest pomoc innym. "Tak samo jak Panowie musimy przejść te same kursy, badania, dokształcać się. Może fizycznie nie mamy takiej sprawności i siły jak panowie, ale nadrabiamy na akcjach empatią. Jak przyjeżdżamy do akcji panowie są techniczni, idą i sprawdzają co się stało. My obserwujemy i widzimy, to co jest dookoła - dzieci, które uczestniczył w wypadku, które wymagają uwagi. W wozach mamy maskotki, które przekazujemy dzieciom, żeby nie skupiały się na tym, co się wydarzyło. To niesamowite jaką moc mamy jako kobiety, uzupełniamy się z mężczyznami” - dodaje druga inicjatorka akcji, prezes OSP Mrzezino Anna Sokołowska.
Polecany artykuł:
Podczas wydarzenia wręczono również nagrody i podziękowania druhnom. Doceniono te panie, które wzięły udział w największej ilości wyjazdów w 2024 r. Nagrody wręczył im Komendant KP PSP w Pucku bryg. Wojciech Wanat.
Powalone drzewa, zalane piwnice czy kolizje – z takimi wyzwaniami mierzyła się najczyściej Wioleta Foelkner z OSP Władysławowo. Łącznie było to 46 wyjazdów od lipca ubiegłego roku, kiedy druha ukończyła podstawowy kurs pierwszej pomocy i zaczęła jeździć na wyjazdy. Wioletta została strażakiem poniekąd za namową męża, który w straży jest już od 20 lat.
Dostaję powiadomienie na telefon i nawet na nie nie parzę, po prostu zbieram się i wychodzę. W samochodzie dowiadujemy się, czego dotyczy akcja. Każda z nich jest inna, jest spora adrenalina, ale nie ma kiedy się nad tym zastanowić, jedziemy i ratujemy ludzkie życie. Chciałam pomagać, nauczyć się jak robić to profesjonalnie.
- mówi druhna w rozmowie z dziennikarką Radia ESKA.
Jak dodaje, akcje, w których bierze udział to nie zawsze pożary i wypadki. "Pomagamy przy festynach, na WOŚP. Działamy na wielu płaszczyznach".