Sąd uznał winę oskarżonego
Sędzia Janusz Sternalski stwierdził, że sąd uznał winę oskarżonego i skazał go na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Sąd orzekł też środek karny w postaci zakazu wykonywania zawodu oraz działalności związanej z edukacją, wychowaniem, opieką i leczeniem małoletnich na okres pięciu lat. Piotr K. nie może też zbliżać się na odległość nie mniejszą niż 100 metrów i kontaktować się z pokrzywdzonym przez pięć lat. Były wiceprezydent Gdańska ma też pokrzywdzonemu zapłacić 5 tys. złotych tytułem zadośćuczynienia.
Gładził po udzie i pocałował w rękę
Jak podał sąd, Piotr K. został oskarżony o to, że poprzez nadużycie zaufania doprowadził małoletniego (...) do podania się innej czynności seksualnej polegającej na tym, że nakazał pokrzywdzonemu usiąść na kolanach, gładził jego udo, pocałował pokrzywdzonego w rękę oraz klepał go po plecach, tj. o czyn z art. 199 par. 3 kodeksu karnego. Tylko wyrok był jawny. Uzasadnienie orzeczenia zostało odczytane za zamkniętymi drzwiami.
Były samorządowiec zniknął z lokalnej polityki
Postępowanie w tej sprawie zostało zainicjowane zawiadomieniem skierowanym przez zastępcę prezydenta miasta Gdańska. Zawiadomienie do prokuratury wpłynęło 19 lipca 2021 r., a zostało zarejestrowane w prokuraturze dzień później. Śledztwo w tej sprawie wszczęto 2 sierpnia 2021 r. Prowadziła je Prokuratura Rejonowa Gdańsk-Oliwa.
Były samorządowiec zniknął z lokalnej polityki po złożeniu dymisji ze stanowiska wiceprezydenta ds. edukacji i usług społecznych w listopadzie 2020 r. Swoją decyzję ogłosił na Facebooku, argumentując ją "powodami osobistymi". Dymisja niemal do końca była trzymana w tajemnicy, a pracownicy magistratu dowiedzieli się o niej po konferencji prasowej władz miasta. Piotr K. stanowisko zastępcy prezydenta Gdańska piastował od 2014 r., a z magistratem był związany od 2010 r.
Pod koniec lutego 2021 r. Piotr K. w lokalnych serwisach zapowiedział, że wraca do pracy w administracji na Uniwersytecie Gdańskim (przed posadą w magistracie były samorządowiec pracował na stanowisku naukowo-dydaktycznym na uczelni w latach 2006-2010). Od marca 2021 do 30 stycznia 2023 r. był związany z UG.
"To była sytuacja jeden na jeden"
Obrońca oskarżonego mecenas Roman Nowosielski po wyroku powiedział, że pokrzywdzony dziś jest osobą dorosłą i nie mamy żadnej opinii sądowo-psychiatrycznej, że tamto zdarzenie wywarło na niego taki wpływ, że nie mógłby przyjść i zeznawać w sądzie. "To była sytuacja jeden na jeden i nikt z nas nie wie poza tymi dwoma osobami, co naprawdę się wydarzyło" - stwierdził Nowosielski i dodał, że z uwagi na to, że nie doszło przed sądem do konfrontacji, zostały ograniczone możliwości prowadzenia efektywnej obrony. Mecenas zapowiedział złożenie wniosku o uzasadnienie. Wyrok sądu jest nieprawomocny.
GALERIA: Prace przy budowie Obwodnicy Metropolii Trójmiejskiej. Kiedy koniec?
Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na Facebooku lub na skrzynkę: [email protected].