Na stronie internetowej miasta oraz w mediach społecznościowych pojawił się spot zatytułowany "Nie zajmuj miejsca tym, którzy go potrzebują". Jak opisują go władze miasta, "przed zajmowaniem miejsca parkingowego przeznaczonego dla osób z niepełnosprawnością przestrzega również spot filmowy, który powstał przy współpracy z Pomorską Fundacją Filmową. Temat jest w filmie ukazany w niecodzienny sposób" - czytamy pod filmem.
Słowo NIECODZIENNY jest tutaj dobrze dobrane. Od razu zwrócili na to uwagę internauci i w sieci zawrzało. Czy słusznie wylała sie fala krytyki? Spot ma też swoich "obrońców".
W filmie widzimy dwóch bohaterów. Kobieta i mężczyzna budzą się razem w łóżku. W momencie, kiedy mężczyzna wstaje, kobieta pyta go, jak się nazywa i czy zostanie na śniadanie. Wtedy mężczyzna, dość niespodziewanie, siada na wózek inwalidzki i wtedy wchodzi mąż kobiety. Mężczyzna pojawia się z walizką i kwiatami sugerując, że wrócił z jakiegoś służbowego wyjazdu.
"A gdybym to ja zajął twoje miejsce?" - słyszymy od mężczyzny na wózku na końcu spotu. Pojawia się napis: "Nie parkuj na miejscach dla osób z niepełnosprawnością. Na wszelki wypadek".
Kampania wywołała w sieci prawdziwą burzę i o spocie zrobiło się głośno nie tylko w Gdyni. Niektórzy zarzucają autorom filmu, że spot przedstawia kobietę jako "parking".
"Ty parkujesz na moim miejscu, ja parkuję w twojej żonie" - czytamy.
Pojawiły się też komentarze od osób, które uważają, że pomysł, choć kontrowersyjny, spełnił swoją rolę.
Świetny spot, zapada w pamięć a to się najbardziej liczy" - czytamy pod filmem.