Joanny S., sprytnej Polki ze szwedzkim paszportem, szukała policja aż w 190 krajach świata! Nic dziwnego, skoro podejrzana jest o oszukanie około 2 tys. osób na astronomiczną kwotę nawet do miliarda złotych.
Podkomisarz Antoni Rzeczkowski z Komendy Głównej Policji w rozmowie z PAP poinformował, że Joanna S. i Mikael S. poszukiwani byli listem gończym, Europejskim Nakazem Aresztowania oraz Czerwoną Notą Interpolu. "Szeroko zakrojone działania Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, nadzorującej śledztwo Prokuratury Regionalnej w Białymstoku oraz Komendy Głównej Policji pozwoliły na ustalenie aktualnego miejsca pobytu poszukiwanych" - podkreślił podkomisarz.
"Wymiana informacji między służbami na temat poszukiwanych prowadzona była poprzez sieć współpracy policyjnej ENFAST, która zajmuje się lokalizowaniem najbardziej poszukiwanych przestępców Europy. Niezbędne informacje dotyczące prowadzonego śledztwa przekazywane były zagranicznym organom ścigania i wymiaru sprawiedliwości"
- tłumaczył podkom. Rzeczkowski, dodając, że wymiana informacji prowadzona była m.in. ze Szwecją, Portugalią i Hiszpanią.
Jak poinformował PAP rzecznik ministra-koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn, organizatorzy oszustwa ukrywali się w Hiszpanii co najmniej od 2019 r. Zatrzymania dokonała hiszpańska policja.
Okazuje się, że kobietę i jej syna zgubiła nieostrożność. Utrzymywali oni stałe kontakty z bliskimi i znajomymi ze Szwecji i Polski. Jak czytamy na syronie money.pl Kobieta miała wraz z nimi uczestniczyć w zdalnych nabożeństwach jednej z gdyńskich organizacji religijnych, prowadzonej przez znanego trójmiejskiego pastora. Spotkania odbywały się za pośrednictwem komuniatora WhatsApp.
Grozi im do 15 lat więzienia
Śledztwo prowadzone przez Delegaturę Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w Białymstoku nadzoruje Prokuratura Regionalna w Białymstoku. Aktualnie oboje zatrzymani oczekują w hiszpańskim areszcie na ekstradycję do Polski. Matce i synowi grozi do 15 lat więzienia i 10 mln grzywny.