- Dzisiaj COVID nas nie opuścił, natomiast potrzeby dotyczące przyjęcia uchodźców są kwestią zdecydowanie pilniejszą. Dlatego prezydent podjął decyzje, by lokale te traktować jako zasób. Zgłosiliśmy je do wojewody. Natomiast zasiedlać będziemy je, jak będzie tam dostęp do energii elektrycznej - zaznacza Guć.
Budynki mieszczą się przy ul. płk. Dąbka. Jest tam kilkanaście pokoi - jedno- i dwuosobowych.
- Wspólne łazienki. W każdym pomieszczeniu jest możliwość zrobienia aneksu kuchennego. Natomiast warto przypomnieć, że osoby, które przybywają do nas jako uchodźcy i które są zakwaterowywane w tych pomieszczeniach tymczasowych, otrzymują jedzenie w formie cateringu. A więc brak regularnej kuchni nie jest żadnym problemem - dodaje Michał Guć.
W Gdyni w tzw. punktach tymczasowych mieszka obecnie ok. 700 osób z Ukrainy.