- Ten sprzęt zapewnia taką dokładniejszą niż dotychczas kontrolę i ma lepszą zdolność do automatycznej oceny bagażu. Ponadto operator dzięki tym urządzeniom otrzymuje widok prześwietlonego i zakwestionowanego wcześniej przez maszynę bagażu w systemie 3D. Może więc obejrzeć go z każdej strony - mówi rzeczniczka Portu Lotniczego Gdańsk, Agnieszka Michajłow.
Dzięki nowym prześwietlarkom, służby znacznie rzadziej będą zmuszone otwierać walizkę w obecności jej właściciela.
- Dotychczas to się odbywało tak, że bagaż był nadawany w check-in'ie, przejeżdżał do bagażowni, tam był kontrolowany przez maszyny i jeśli urządzeniu coś się nie podobało, przeglądał to operator. Czasem trzeba było walizkę otworzyć i wówczas trzeba wezwać na miejsce pasażera. To oczywiście powodowało, że to dłużej trwało, nieraz sytuacje były nerwowe, pasażerowie bali się, że spóźnią się na samolot - dodaje Michajłow.
Wymianę urządzeń lotniskom w całym kontynencie zleciła Komisja Europejska. Sprzęt ma posłużyć co najmniej 15 lat, a kosztował 22 miliony złotych.