Kim jest Edzio? Raper i twórca na TikToku pochodzi z Gdańska
Piotr Bylina, bo tak naprawdę nazywa się Edzio, to pochodzący z Trójmiasta raper i TikToker. Artysta urodził się w 1995 roku. Już jako nastolatek zaczął udzielać się na scenie hiphopowej, walcząc w bitwach freestyle'owych, czyli w starciach raperów polegających na improwizowanym rymowaniu. Obecnie Edzio jest jednym z najbardziej utytułowanych polskich freestyle'owców. Dość powiedzieć, że między innymi dwukrotnie sięgnął po wygraną w Wielkiej Bitwie Warszawskiej, którą można uznać za mistrzostwa Polski w tym "sporcie".
Edzio nie osiągnął za to większych sukcesów jako profesjonalny raper. Jego twórczość nigdy tak naprawdę nie przebiła się do mainstreamu. Artysta jest natomiast bardzo rozpoznawalnym twórcą na platformie TikTok, gdzie wrzuca filmiki, na których rymuje na różne tematy.
Polecany artykuł:
Edzio odwiedził najniebezpieczniejszą dzielnicę w Chicago
Niedawno Edzio pochwalił się w Internecie swoją podróżą do Stanów Zjednoczonych. Tam artysta między innymi odwiedził osiedle O'Block, które jest uważane za najniebezpieczniejszą miejscówkę w całym Chicago. Edzio twierdzi, że zrobił to jako pierwszy polski raper. O wszystkim zarymował oczywiście na TikToku.
Muzyk poinformował także, iż udało mu się nakręcić gangsta teledysk na O'Blocku. Premiera wideoklipu została zapowiedziana na 4 grudnia.
Ta kultura mnie wychowała i nawet jak nagrywam krindżowe tiktoki to bliżej mi do niej niż pseudodrillowcowi spod złotych w tech fleecie za kieszonkowe. Klip z O’Block wkrótce!
- napisał Edzio w swoich mediach społecznościowych.
Edzio został oszukany przez bezdomnych?
Edzio chciał nagrać piosenkę z gangsta raperami z Chicago. Dostał nawet kontakt do jednej grupy, która w social mediach pozowała z dużą ilością pieniędzy, bronią i drogimi samochodami. Artysta został ostrzeżony, by na siebie uważał, bo mieli to być naprawdę groźni ludzie.
Życie zweryfikowało medialny wizerunek rzekomych gangusów. Edzio relacjonował na TikToku, że ludzie, do których dostał kontakt, przyjechali na miejsce spotkania starym, rozpadającym się rzęchem, a nie sportowym samochodem. Nie mieli przy sobie żadnej broni i szybko okazało się, że nie mieli też pieniędzy.
Raper z Gdańska zapłacił za nich w restauracji, cały czas wierząc, że zaraz pojadą do studia i nagrają wspólny numer. Rzeczywiście - pojechali do studia wspomnianym wcześniej rzęchem, ale tam na Edzia czekało kolejne rozczarowanie.
Nowi znajomi Polaka, zamiast nagrywać muzykę, urządzili sobie imprezę. Oczywiście wszystko na jego koszt. Po wszystkim zasnęli i szanse na stworzenie wspólnego kawałka zupełnie przepadły.
Internauci, a także koledzy po fachu, zaczęli komentować w sieci, że Edzio nie spotkał się z żadnymi gangsta raperami, tylko został "przekręcony na hajs" przez sprytnych bezdomnych. Niektórzy skrytykowali muzyka za fundowanie tym ludziom różnych substancji wyskokowych, bo możliwe, że były to osoby uzależnione.