– Lech Wałęsa powiedział, że obraz jest nieprawdopodobny. Długo się w niego wpatrywał. Patrzył na wszystkie te detale – wspomina spotkanie z byłym prezydentem autor projektu.
A detali jest bardzo dużo. Dzięki osiemnastu warstwom ma się wrażenie, że obraz jest ruchomy. Zmienia się wraz z perspektywą jaką ktoś na niego patrzy. – To jest obraz, który żyje w miejscu, w którym wisi. Zmienia się w stosunku do pory dnia, światła – dodaje Bastrykin.
Obecnie artysta pracuje nad nową wizją herbu miasta Gdańska.
– Będzie to ogromny obraz. Setki elementów. Będzie to specyficzny herb, bowiem na środku, nie będzie samej tarczy, na której są krzyże. Będzie tam serce, które będą trzymały dwa lwy – mówi artysta.
Prace nad przestrzennym portretem Lecha Wałęsy trwały ponad miesiąc.