Gdańsk. O krok od tragedii? Łódź miała próbować sforsować wrota przeciwpowodziowe [WIDEO]

• W Gdańsku doszło do niebezpiecznego incydentu z udziałem łodzi turystycznej "Galar Gdański 5".
• Jednostka próbowała sforsować wrota przeciwpowodziowe na Motławie, mając na pokładzie pasażerów, w tym dzieci.
• Policja wszczęła dochodzenie w sprawie tego zdarzenia, które wywołało obawy o bezpieczeństwo
• Organizatorzy rejsu bronią sternika

Łódź na Motławie próbowała sforsować wrota powodziowe?

Na nagraniach udostępnionych w sieci przez "Gdańską Strefę Prestiżu" widać, jak łódź turystyczna "Galar Gdański 5" próbuje sforsować wrota przeciwpowodziowe na rzece Motławie, przepływającej przez Gdańsk.

Na łodzi, w trakcie tego incydentu, znajdowali się pasażerowie, wśród których obecne były również dzieci. Ta okoliczność dodaje zdarzeniu szczególnego ciężaru i wywołuje zrozumiałe obawy o bezpieczeństwo uczestników rejsu.

Człowieku, co ty robisz? Chcesz znowu ludzi pozabijać? To są drzwi, które się zamykają samoczynnie. Pan je uchyli, drzwi się cofną i zmiażdżą wszystkich, nie dociera?

- słychać na nagraniu krzyk świadka zdarzenia.

Warto podkreślić, że do zdarzenia doszło w rejonie śluzy przeciwpowodziowej, która pełni kluczową rolę w systemie zabezpieczeń miasta przed skutkami powodzi. Ta specjalna konstrukcja, działająca w oparciu o automatyczny system, reguluje przepływ wody i chroni Gdańsk przed zalaniem w przypadku podniesienia się poziomu wód Motławy. Mechanizm działania śluzy opiera się na precyzyjnym otwieraniu i zamykaniu wrót, w zależności od aktualnej sytuacji hydrologicznej.

To byłaby druga tragedia w Gdańsku. Wydarzenia w Kanale Kaszubskim

Krzyczącemu świadkowi najpewniej chodziło o wydarzenia z 8 października 2022 roku, gdy w Gdańsku na Kanale Kaszubskim wywrócił się inny galar. Zginęły wówczas cztery osoby, w tym kobieta w ciąży.

Łódź na Motławie chciała sforsować drzwi przeciwpowodziowe. Policja bada sprawę

W odpowiedzi na zaistniałą sytuację, Komenda Miejska Policji w Gdańsku niezwłocznie podjęła działania mające na celu wyjaśnienie wszystkich okoliczności incydentu. Funkcjonariusze prowadzą intensywne dochodzenie, aby ustalić przebieg zdarzeń, motywy działania załogi łodzi oraz ewentualne naruszenia przepisów.

Internauci zauważają natomiast, że część załogi nie miała na sobie kamizelek ratunkowych, co mogło jeszcze bardziej wpłynąć na zagrożenie ich bezpieczeństwa w wypadku, gdyby wrota się otwarły.

Organizatorzy bronią sternika

Fundacja "Galar Gdański", która organizowała rejs, broni swojego sternika, twierdząc, że manewr został źle zinterpretowany.

Sternik wykonał manewr nie w celu otwarcia wrót, ale by ustabilizować i wyprostować łódź – tak, by uniknąć uderzenia burtą o mur w ciasnej przestrzeni

- stwierdzają w oświadczeniu, które otrzymał od nich TVN24.

Obłoki srebrzyste na Pomorzu. Festiwalowicze z Openera też mogli je oglądać! [GALERIA]