Zespół z Villarreal wylądował w Gdańsku chwilę przed czternastą. Autokarami zawieziono ich do hotelu Sopot Mariott Resort & Spa, czyli do tego samego obiektu, w którym mieszkać będzie reprezentacja Polski w czasie EURO. Niestety, ze względu na reżim sanitarny, nie ma szans na autograf czy zdjęcie ze swoim idolem, także pod hotelem nie było tłumów. Na piłkarzy czekała tylko garstka kibiców.
"Nazywam się Alejandro. Ogólnie przyjechałem z kolegą na jutrzejszy finał. Chcieliśmy teraz zobaczyć co tu się dzieje, bo Villarreal dopiero przyjechał, a my jesteśmy Hiszpanami i kochamy piłkę nożną. Z tyłu hotelu widziałem jednego z piłkarzy! Był to Mario Gaspar. Krzyknąłem do niego "hello", jednak niestety bez odpowiedzi"
- mówi hiszpański kibic.
Alejandro jest jednym z bardzo nielicznych kibiców, którzy są już w Trójmieście. Większość z nich przyleci dopiero jutro. Między 9:30 a 12 na lotnisku w Gdańsku wylądować ma około 10 charterów z fanami z Anglii i Hiszpanii. A finał już jutro o 21:00 na Polsat Plus Arenie w Gdańsku.