- Obecnie będziemy raczej obserwować dość dużą falę młodych jeży i jakby warunkiem do zaopiekowania się młodym jeżem jest jego masa. Oprócz tego będziemy obserwować częściowo młode ptaki z trzecich i czwartych lęgów w tym roku. I jeśli zauważymy młodego, nieopierzonego ptaka poza gniazdem, który został ranny, wtedy takie zwierzę też należy dostarczyć do klinki - mówi lekarz weterynarii Marcin Jeziorski z kliniki w gdyńskim Redłowie.
Dzikim ptakom, zwłaszcza zimą, pomaga również ekopatrol straży miejskiej w Gdyni. - W mieście dostęp do pożywienia jest ograniczony - tłumaczy Leonard Wawrzyniak, rzecznik placówki.
- Dokarmiamy oczywiście ziarnem, zbożem, takim jak pszenica, owies, kukurydza, kasza. Możemy również dawać gotowane warzywa. I tutaj zawsze apelujemy, aby nie dokarmiać chlebem. Często tak się zdarza, że właśnie zaglądamy do chlebaka, widzimy, że chleb już się psuje, jest pleśń, szkoda wyrzucić, to nakarmimy ptaszki i będą szczęśliwe. Niestety tak nie jest, to powoduje różnego rodzaju choroby, które często prowadzą do śmierci - dodaje Leonard Wawrzyniak.
A zwierzę, które potrzebuje naszej pomocy, najczęściej poznamy po braku reakcji na bodźce zewnętrzne, takie jak światło, hałas, czy człowiek.