Pracownicy Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni ścięli część koron i gałęzi, zostawiając sterczące kikuty. -Sprawa będzie wyjaśniana -zapewnia rzecznik Urzędu Marszałkowskiego w Gdańsku, Michał Piotrowski.
Jak tłumaczy rzeczniczka GZDiZ, Magdalena Kiljan, przeprowadzenie prac było konieczne ze względu na zły stan rosnących w Oliwie lip. W dodatku prace otrzymały akceptację konserwatora zabytków.
Jeśli okaże się, że pracownicy GZDiZ naruszyli przepisy, miasto będzie musiało ponieść karę administracyjną – jej wysokość będzie zależała m.in. od liczby i grubości pni zniszczonych lip. Dodatkowo Jackowski zapowiada zgłoszenie sprawy do prokuratury.