Makabryczna zbrodnia w Czernikach. Przed domem grozy płoną trzy znicze

i

Autor: Marcin Gadomski/Super Express

Prokuratura

Dom grozy na Kaszubach! Są nowe zarzuty dla podejrzanego Piotr G.

2024-04-23 7:47

Do makabrycznego odkrycia w Czernikach na Kaszubach doszło 15 września ub.r. po południu po tym, gdy policja otrzymała informację, że 20-letnia Paulina była w ciąży, a dziecka nie było. Kobieta po śmierci matki mieszkała tam z ojcem i bratem. Są nowe zarzuty dla podejrzanego o zabójstwo noworodków i kazirodztwo

W piątek po godz. 13. na posesji Piotra G. przy niewielkim domu w Czernikach stanęły rozstawione policyjne namioty, a funkcjonariusze przekopywali piwnicę i przeszukiwali mieszkanie. Do poszukiwań szczątków noworodków wykorzystano skaner 3D oraz psy tropiące.

Pierwsze szczątki wykopano w piątek po południu, drugie - późnym wieczorem, a trzecie zwłoki - w sobotę przed południem. Szczątki noworodków były schowane w workach i zakopane w piwnicy. Funkcjonariusze nie musieli kuć podłogi, bo było tam klepisko. Rodzina G. mieszkała nad piwnicą. Jeszcze podczas przeszukania budynku i przekopywania piwnicy, śledczy w prokuraturze przesłuchiwali 54-letniego mężczyznę i jego 20-letnią córkę Paulinę.

Po wcześniejszych informacjach podejrzewano, że wykopane szczątki to dzieci mężczyzny i jego córek. 54-latkowi i jego 20-letniej córce grozi dożywotnie więzienie.

Dom grozy na Kaszubach. Są nowe zarzuty dla podejrzanego o zabójstwo noworodków i kazirodztwo

Jak podaje TVN24, podejrzany o trzy zabójstwa i dwa czyny kazirodcze mężczyzna usłyszał kolejne zarzuty. Prokuratura Okręgowa w Gdańsku zarzuca mu znęcanie się nad dziećmi i czyny o charakterze seksualnym. Najstarsze zarzuty dotyczą czynów sprzed 28 lat.

Teraz Piotr G. usłyszał kolejne zarzuty - znęcania się i czynów o charakterze seksualnym. - Jeden czyn to znęcanie się nad dziesięciorgiem dzieci psychicznie i fizycznie, drugi czyn - znęcania się nad kolejnym dzieckiem, córką, tutaj też mamy do czynienia z czynami o charakterze seksualnym. Kolejny zarzut, który usłyszał mężczyzna, dotyczy popełnienia czynów o charakterze seksualnym na szkodę kolejnej córki -

- wylicza Grażyna Wawryniuk, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, cytowana przez portal informacyjny. 

Ta historia wstrząsnęła całą Polską. Co działo się w domu na Kaszubach? 

Policja pod dom w Czernikach przyjechała w piątek po południu po tym, gdy otrzymała informację, że 20-letnia Paulina była w ciąży, a dziecka nie było. Do domu weszli funkcjonariusze z psami i skanerami 3D. Zaczęło się szczegółowe przeszukiwanie domu i przekopywanie piwnicy, gdzie w piątek po południu wykopano szczątki pierwszego noworodka. Tego samego dnia odkryto jeszcze jedne zwłoki, a trzecie policjanci wykopali w sobotę przed południem. Wszystkie szczątki zakopano w foliowych workach.

Prokurator Mariusz Duszyński z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku powiedział wtedy że zatrzymany 54-latek usłyszał pięć zarzutów: trzy zabójstwa noworodków i dwa kazirodztwa (w tym jeden ze zmuszaniem do odbycia stosunków płciowych). Zarzuty kazirodztwa dotyczą dwóch córek, z którymi miał współżyć mężczyzna. Wcześniej jego córka Paulina usłyszała trzy zarzuty: dwa dotyczące zabójstw noworodków i jeden kazirodztwa,

Mieszkańcy wsi podejrzewali, że w domu w Czernikach może dziać się coś złego

Paulina pracowała w cukierni w Starej Kiszewie. Tam koleżanki podejrzewały, że może być w ciąży, choć 20-latka nosiła ubrania maskujące jej stan i bezpośrednich rozmowach zaprzeczała koleżankom z pracy.

Sąsiad Piotra G. powiedział, że mieszkańcy wsi podejrzewali, że w domu w Czernikach może dziać się coś złego. "On nigdy nie pracował. Ze mnie się śmiał, że "rąk na loterii nie wygrał". Żył z tych swoich dzieci i pomocy społecznej" - mówił mężczyzna i dodał, że po śmierci żony w 2008 r. G. został z 12 dzieci (w ostatnim czasie mieszkał z dwójką).

"Nie wiem, gdzie była pomoc społeczna, przecież oni wiedzieli, że część porodów była odbierana w domu przez Piotra? Przyjeżdżało tylko pogotowie po porodzie, żeby zabrać do szpitala. Dobrze, że ktoś w końcu za to się zabrał i zgłosił sprawę na policję" - mówił mężczyzna.

Inna mieszkanka wioski powiedziała, że w tej sprawie we wsi była swoista zmowa milczenia. "Gdzie była opieka społeczna? Nie widzieli, jak przychodzili, że dziewczyna jest w ciąży? - pyta kolejny sąsiad G. i przyznaje, że część mieszkańców wioski mogła bać się mężczyzny, bo potrafił być nieobliczalny. "Nikt nie chciał mieć z nim nic do czynienia" - tłumaczył mieszkaniec.

Kaszubski film o polskim biznesie hitem internetu. By śmiać się do łez, nie musisz znać kaszubskiego!