Dane osobowe polskich żołnierzy zagrożone wyciekiem.'Stwierdzono stan niepożądany'

i

Autor: Pixabay.com

wojsko

Dane osobowe polskich żołnierzy zagrożone wyciekiem. 'Stwierdzono stan niepożądany'

2023-09-06 8:05

Jak relacjonuje Gazeta Polska, prywatyzacja spółki zarządzającej osiedlami wojskowymi w całym kraju, a także infrastrukturą krytyczną w 2012 r. mogła godzić w bezpieczeństwo państwa. Jak przekazał informator gazecie, podczas kontroli w zakresie przestrzegania przepisów dot. danych osobowych "stwierdzono stan niepożądany".

Gazeta Polska przeprowadziła śledztwo ws. prywatyzacji wojskowej spółki Zespół Zarządców Nieruchomości WAM (ZZN WAM), należącej do nieistniejącej już dziś Wojskowej Agencji Mieszkaniowej (została ona połączona z Agencją Mienia Wojskowego).

Jak wyjaśniono, podmiot ten zarządzał osiedlami wojskowymi w całym kraju, a także infrastrukturą krytyczną dostarczającą tam ciepło i wodę. Spółka posiadała więc szczegółowe dane wojskowych zarówno w czynnej służbie, jak i emerytów, a wśród nich żołnierzy jednostek specjalnych, kontrwywiadu i wywiadu wojskowego, w tym także wielu generałów. Zostały one sprzedane pod koniec 2012 roku wraz ze spółką litewskiej firmie City Service, zajmującej się zarządzaniem nieruchomościami i świadczeniem usług komunalnych. Opiewającą na 45 mln zł transakcję przeprowadził resort skarbu kierowany przez Mikołaja Budzanowskiego.

Jednak wcześniej decyzję o przeznaczeniu tego podmiotu do prywatyzacji podjął Bogdan Klich, minister obrony narodowej. Z ustaleń GP wynika, że City Service w momencie zakupu ZNN WAM miała swoje kluczowe interesy w Rosji. Najpierw sprywatyzowała sześć spółek komunalnych w Sankt Petersburgu, stając się kluczowym prywatnym graczem na tym rynku, a potem dzięki współpracy ze Sbierbankiem, największym bankiem w Rosji, kontrolowanym przez Kreml, zaczęła przejmować podobne podmioty w innych miastach.

Gazeta wskazała, że za rządów PiS, w 2015 r., litewska firma przestała zarządzać należącymi do agencji mienia wojskowego budynkami, w których mieszkają wojskowi. Gdy stanowisko ministra obrony narodowej objął Antoni Macierewicz, zaczęto prześwietlać decyzje podejmowane w armii za rządów PO-PSL. Pod lupą Służby Kontrwywiadu Wojskowego i Żandarmerii Wojskowej znalazła się prywatyzacja ZZN WAM (obecnie spółka działa pod nazwą ZZN). Zarzuty usłyszał były prezes Agencji, jednak ostatecznie śledztwo zostało umorzone. W ramach postępowania nie badano jednak, czy doszło do wycieku danych polskich żołnierzy.

Dane w rękach rosyjskiego wywiadu?

Z ustaleń GP wynika, że zdaniem służb transakcja mogła godzić w bezpieczeństwo państwa. Okazało się również, że istniało ryzyko wycieku danych. W 2016 roku AMW przeprowadziła kontrolę w zakresie przestrzegania przez ZZN WAM przepisów dotyczących danych osobowych. "Stwierdzono stan niepożądany" – powiedziała osoba związana z SKW i podkreśliła, że dane posiadane przez sprywatyzowaną wcześniej spółkę mogłyby być bezcenne dla obcych wywiadów, szczególnie rosyjskiego.

Przecież to są szczegółowe dane o byłych, jak i obecnych wojskowych, a także na przykład o interwencjach policyjnych w związku z awanturami domowymi czy sporami sąsiedzkimi. Zresztą w budynkach, którymi zarządzała litewska spółka, znajdowały się wojskowe kwatery tymczasowe, wykorzystywane przez czynnych wojskowych, gdzie czasowo zamieszkiwali m.in. oficerowie służb specjalnych czy prokuratorzy wojskowi

- dodał informator GP.

Formalnie umowa zawarta przez AMW z ZZN na zarządzanie wojskowymi budynkami mieszkalnymi wygasała z końcem 2018 roku. Ja ustalono, rozważano jednak jej wcześniejsze zakończenie. "Problemem okazała się konstrukcja umowy, która w przypadku wcześniejszego wypowiedzenia nakazywała AMW zapłatę litewskiej spółce gigantycznych odszkodowań" - wyjaśnił informator z SKW.

GP zapytała dawną wojskową spółkę ZZN m.in. o okoliczności współpracy z AMW oraz ryzyko wycieku danych polskich żołnierzy. "Przez cały czas obowiązywania tych umów spółka nie otrzymała żadnych zarzutów ani skarg od osób trzecich dotyczących jej działalności w tym obszarze, co tylko potwierdza, że warunki umowy zostały spełnione i wykonane bezwarunkowo zgodnie ze wszystkimi umowami oraz zgodnie ze standardami przejrzystego i odpowiedzialnego biznesu" - czytamy w otrzymanej odpowiedzi.

Firma stwierdziła, że pomimo faktu, że City Service prowadziło działalność z Rosji, nie miało to wpływu na działalność grupy w Polsce. "Oczywistym jest więc, że żadne dokumenty ani dane wrażliwe nigdy nie mogły zostać przekazane osobom związanym z krajem agresora" - podkreśliła i zapewniła, że prywatyzacja przedsiębiorstwa przebiegła zgodnie z prawem.

84. rocznica wybuchu II wojny światowej. Prezydent na Westerplatte: "Nic nie zmieni historii, prawdy historycznej"

Gromadzili dane osobowe. Wykorzystywali je do popełniania przestępstw