zdjęcie poglądowe

i

Autor: pixabay

Kontrowersje

Zadośćuczynienie za negatywny komentarz w sieci? Precedensowy wyrok

Sprawa dotyczy komentarzy w internecie. Czy negatywna opinia może być powodem do żądania zadośćuczynienia dla firmy? Gdański sąd w związku z prowadzoną sprawą przesłał zapytanie do Sądu Najwyższego. Jest już odpowiedź. To będzie istotne dla kolejnych spraw tego typu.

Proces, w związku z którym Sąd Apelacyjny w Gdańsku zadał pytanie, został wytoczony przez firmę sprzedającą pompy ciepła osobie, która zamieściła w internecie negatywną opinię m.in. na temat jakości tych produktów. W pozwie zażądano usunięcia spornej opinii, zamieszczenia oświadczenia prostującego oraz zasądzenia zadośćuczynienia w wysokości 22 tys. zł.

Do Sądu Najwyższego trafiło pytanie, czy firma może domagać się finansowego zadośćuczynienia za naruszenie dóbr osobistych od osoby prywatnej, która zamieściła opinię w internecie. Zagadnienie przesłał sąd z Gdańska, który ocenił, że firma "nie odczuwa krzywdy, tak jak osoba fizyczna".

W ocenie gdańskiego sądu, firma - czyli osoba prawna, której dobra zostały naruszone - może "skorzystać jedynie z ochrony niemajątkowej, jak też posłużyć się innymi instrumentami prawnymi w razie doznania szkody majątkowej, natomiast nie przysługuje jej roszczenie o zapłatę zadośćuczynienia".

W maju zeszłego roku gdański sąd okręgowy w I instancji uwzględnił w dużej części powództwo i zasądził m.in. od pozwanego 5 tys. zł zadośćuczynienia. Pozwany odwołał się od tego wyroku, a odwołanie trafiło do SA w Gdańsku.

W uzasadnieniu swojego pytania z marca 2023 roku, gdański sąd przypomniał, że zgodnie z Kodeksem Cywilnym sąd może przyznać temu, którego dobro osobiste zostało naruszone zadośćuczynienie pieniężne, zaś przepisy o ochronie dóbr osobistych osób fizycznych "stosuje się odpowiednio do osób prawnych".

Jak przyznano w tym uzasadnieniu, w wielu przypadkach sądy w takich sprawach decydują o przyznaniu firmom zadośćuczynień. W wyrokach tych uznawane jest m.in., że "pojęcia krzywdy nie można utożsamiać tylko z doznaniem cierpień fizycznych i psychicznych przez osoby fizyczne". Ponadto w wyrokach tych argumentowano, że orzekając o zadośćuczynieniu sąd nie tylko kompensuje szkodę firmie, bo takie orzeczenie ma także funkcje: "satysfakcjonującą, represyjną oraz prewencyjno-wychowawczą".

Jednak - jak zaznacza gdański SA - pojawiały się także inne wyroki nieprzyznające firmom zadośćuczynień w tego typu przypadkach i do takiego rozumienia przepisów Kodeksu cywilnego przychyla się sąd zadający pytanie.

Cała konstrukcja ochrony prawnej dóbr osobistych, tak o charakterze majątkowym, jak i niemajątkowym, została ukształtowana przede wszystkim z myślą o osobach fizycznych, a objęcie nią osób prawnych jest możliwe tylko przy odpowiednim zastosowaniu przepisów

Zdaniem sądu zadającego to pytanie, odpowiednie stosowanie do osób prawnych przepisów o ochronie dóbr osobistych wyklucza posłużenie się przepisem o przyznawaniu zadośćuczynień. "Osoba prawna, co oczywiste, nie odczuwa krzywdy, a za punkt wyjścia do takiego ustalenia nie mogą zostać uznane odczucia jej członków zarządu, udziałowców, akcjonariuszy, czy też pracowników" - wskazano w uzasadnieniu.

Osoba prawna nie ma sfery uczuć, a zatem odczucia, system wartości i wolna wola osób fizycznych ja tworzących, czy też reprezentujących, nie mogą być traktowane jako projekcja odczuć, systemu wartości i wolnej woli osoby prawne

- ocenił Sąd Apelacyjny w Gdańsku.

Pytanie zostało już zarejestrowane w SN i trafi do rozpoznania przez skład trzech sędziów Izby Cywilnej tego sądu.

Ma być droga, a są groby. Ksiądz nie dopilnował, grabarz nie wiedział. Pochowali zmarłych na przyszłej jezdni