Sytuację, którą trudno nawet sobie wyobrazić spróbowali opisać pracownicy OTOZ Animals w Szczecinie, choć widać, że trudno im zebrać słowa. Otrzymali telefon z prośbą a interwencję w sprawie pieska w typie pekińczyka. o, co zastali na miejscy, bardzo nimi wstrząsnęło.
Okazało się, że pies ma bardzo podrażnione oczy i "non stop trącił pyszczek o podłogę i przecierającego oczko łapką". Przyczyna okazała się być bardzo szokująca. Jak usłyszeli na miejscu "12-latek będący pod opieką babci miał od około 1,5 miesiąca rzucać psem o ziemię, kopać go i wypalił mu oczy domestosem" - czytamy w poście.
Jak czytamy dalej, sprawa jest zgłoszona na policję, a pracownicy lecznicy proszą o kulturę w komentarzach pod postem.
Co dalej dzieje się z Guciem?
"Na pierwszym miejscu ratujemy oczy! Potem chcemy zająć się ząbkami i na koniec kastracja. Gucio od kilku lat nie był nawet zaszczepiony przeciw wściekliźnie. Leczenie będzie kosztowne i w tym miejscu prosimy was o wpłaty każda złotówka się liczy"
- dodają autorzy.