Podróżowanie po Polsce koleją jest coraz bardziej popularne, nikt jednak nie mówi, że będzie łatwo. Podróżowanie z rowerem to już kolejny szczebel wtajemniczenia i jeszcze większa trudność. Przepełnione pociągi na trasie Hel-Gdynia w sezonie to codzienność, tym razem jednak, nie o ilość pasażerów chodziło. Problematyczna podróż, którą opisał Pan Marek to połączenie dwa w jednym: kolej i rowerzyści. Jak się okazało, potrzebna była interwencja policji, nie było też happy endu. Pociąg, w którym doszło do awantury miał odjechać z Helu o 21.07. Dramaturgii dodaje fakt, że było to ostatnie tego dnia połączenie z Helu: kto nie wsiadł do pociągu temu pozostał nocny powrót "z końca Polski" we własnym zakresie.
Polecany artykuł:
Problemy podróżnych na trasie Hel- Gdynia
Całą sytuację opisuje Pan Marek. Wydarzenia potwierdza policja oraz POLREGIO, przewoźnik obsługujący połączenie Hel-Gdynia. Według jego relacji jedynym powodem dla którego rowerzyści nie mogli pojechać pociągiem była decyzja kierownika. Jak mówi, w wagonie były wolne miejsca dla rowerów. Para rowerzystów została jednak wyproszona z pociągu.
Obsługa odczepiła wagon rowerowy, więc wsiedliśmy do szynobusu, gdzie było tylko 6 miejsc na rowery (mieliśmy bilety). Przed nami wsiadła para z rowerami. Konduktor oznajmił, że skoro nie kupili biletów na przewóz rowerów wcześniej - muszą opuścić pociąg. Para upierała się, że mają prawo pojechać, szczególnie, że było miejsce na rowery. Konduktor był nieugięty, powiedział że pociąg nie ruszy dopóki nie wysiądą. (...)
- pisze Pan Marek.
Co na to POLREGIO? Z przesłanych nam informacji wynika, że pociąg wyjechał z opóźnieniem z powodu interwencji policji. "Pasażerowie wyproszeni z pociągu nie posiadali biletów na przewóz rowerów. W każdym pociągu określona jest liczba dostępnych miejsc na rowery, w tym przypadku było to 6 miejsc". W odpowiedzi odesłano nas do regulaminów przewozów w którym czytamy:
osoba zamierzająca przewieźć rower, która nie dokonała zakupu biletu na przewóz przed podróżą, zobowiązana jest zgłosić się do obsługi pociągu w celu uzyskania informacji o możliwości realizacji usługi przewozu roweru. Obsługa pociągu sprawując nadzór nad liczbą przewożonych rowerów ma prawo odmówić przewozu roweru, jeśli w pociągu wszystkie miejsca przeznaczone do przewozu roweru są zajęte lub taki przewóz zagraża bezpieczeństwu i porządkowi w transporcie. Osoba odbywająca podróż bez ważnego biletu na przewóz roweru, traktowana jest jak osoba bez ważnego dokumentu przewozu i od osoby takiej oprócz należnej opłaty za przewóz pobierana jest również opłata dodatkowa
Kierownik pociągu wyprosił z pociągu rowerzystów w Helu
Dlaczego kierownik pociągu podjął decyzję o wyproszeniu pasażerów? Zdaniem świadków, jego decyzja była niezrozumiała:
W obronie rowerzystów stanęła większość pasażerów (również tych bez rowerów). Zasugerowali m. in. aby zdjęli przednie koła, tym samym rower stałby się „zwykłym” bagażem. Nie pomogło. Zaproponowano aby kierownik pociągu podłączył wagon rowerowy. Nie zgodził się. Koniec końców kierownik pociągu wezwał Policję. O dziwo policjanci powiedzieli, że nie ma przesłanek aby rowerzyści opuścili pojazd, tym bardziej aby usunąć ich siłą. Niemniej jednak nie mogli nakazać kierownikowi odjazdu. Kierownik pozostał nieugięty. Finalnie z uwagi na innych pasażerów rowerzyści opuścili pociąg, mimo że współpasażerowie zachęcali ich do pozostania. Skład wyruszył z półgodzinnym opóźnieniem, z dwoma wolnymi miejscami na rowery. Rowerzyści pozostali bez alternatywy powrotu. Jak na ironię, bilety w pociągu nie zostały skontrolowane.
Według POLREGIO powodem opóźnienia pociągu była interwencja policji, a pasażerowie zostali wyproszeni, gdyż nie posiadali biletu.
W okresie wakacyjnym na trasie Gdynia-Hel w ciągu doby dostępnych ma być 600 miejsc rowerowych. Informacje o tym, które pociągi są dostosowane do przewozu dwóch kółek niedługo pojawi się na stronie POLREGIO.
Policja pytana o interwencję poinformowała, że doszło do "nieporozumienia" pomiędzy kierownikiem i pasażerami pociągu, "którzy nie chcieli dostosować się do obowiązującego regulaminu dotyczącego bezpiecznego transportu i mimo braku wolnych miejsc chcieli skorzystać z przejazdu. Po interwencji policjantów strony doszły do porozumienia" - czytamy w komunikacie przesłanym przez asp. szt. Joannę Samulę-Gregorczyk z komendy powiatowej w Pucku.
Jak widać wersje wydarzeń są trzy: według PORLEGIO brak biletów, według Policji brak miejsca, a według świadka Pana Marka: "nieugięty kierownik".
Na forach rowerowych zawrzało od komentarzy do tej sytuacji:
Na tej trasie byłem świadkiem jak dziewcząt nie wpuszczono z rowerami mimo, że miały bilety na rower w ręku kupiony wcześniej w kasie na Helu. Miejsca dla rowerów były zajęte. Ja nie mając biletu na rower się nie kłóciłem (o siebie😉), wracałem na kole...<pomijając tą sytuację>. Czy w internecie była możliwość zakupu biletu na rower🤔 bo na tej trasie jest bardzo restrykcyjnie to przestrzegane. Nie ma co się dziwić- tam w sezonie jest tragedia z rowerami🙆♂️Bo oczerniać konduktora łatwo, ale to on odpowiada za skład...
Byłem świadkiem podobnej sytuacji, rodzinka chciała zdążyć na pociąg do Poznania. Płacz dzieci, nerwy i niestety pozostali na Helu bez bez możliwosci powrotu do Poznania, bo to był jedyny pociąg spełniający warunki przesiadki. Nie wiem jak powrócili do domu:(. Ostatnio z Roztocza w pociągu Polregio podobna sytuacja. Tyle mówi się o ekologii i podróżach pociągiem, a PKP nie nadąża za zmianami. A czeskie pociągi wprost przeciwnie, pociąg z Lublina do czeskiego Bohumina, pół wagonu tylko dla rowerów . Dwa razy jechałem a rowery pojedyncze sztuki. PKP nad Bałtyk powinna mieć taki wagon w każdym składzie i byłoby po problemie
Zawsze kupuję w necie. Jeżdżę dość dużo PKP z rowerem, od lat... Taki zakup przez telefon to 2 minuty. Bardzo możliwe, że dało się te bilety kupić nawet już stojąc na peronie (oczywiście przed godziną odjazdu pociągu)
Myślę, że gdyby np. w Juracie wsiadali ci, którzy kupili te bilety, problem by wrócił. Ewentualnie wyobraź sobie, że w tej Juracie wsiadasz właśnie Ty z biletami, a Twoje miejsce zajęła w Helu para bez biletów.Podsumowując, warto spojrzeć na sytuację z innej perspektywy 🙂, wtedy może się okazać, że konduktor działał w interesie innych rowerzystów, którzy lepiej przygotowali się do wycieczki.
Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na: [email protected]