To miała być miłość jak z filmu. Amerykański żołnierz na emeryturze, szczęśliwe życie w Polsce – prawda okazała się być inna, o czym w brutalny sposób przekonała się mieszkanka Sopotu.
Kobieta poznała „miłość” w internecie, na portalu randkowym. Nowo poznany mężczyzna podawał się za 60-letniego amerykańskiego z polskimi korzeniami, który walczył w Sudanie.
"Kobita w grudniu poznała mężczyznę. Twierdził że ma polskie korzenie i chce wrócić do kraju. Pisali ze sobą 8 miesięcy. Mężczyzna wysyłał kobiecie zdjęcia i dokumenty potwierdzające tożsamość."
- komentują policjanci.
Pokusa była zbyt silna. Kiedy 60-latek napisał, że ma możliwość przejść szybciej na emeryturę, a jedyne czego potrzebuje to deklaracja pomocy przy zamieszkaniu w Polsce, mieszkanka Sopotu zgodziła się.
Sprawa zaczęła się komplikować. Jak można się domyślać dokument utknął w drodze i trzeba było dopłacić, żeby paczka bezpiecznie dotarła. Kobieta przesłała wtedy pierwsze 6 tysięcy euro. Na tym się jednak nie skończyło.
Polecany artykuł:
Kolejna wiadomość paczka była bez certyfikatu. 72-latka po raz kolejny przelała 7 tysięcy euro. Kolejne 20 tys. za opłatę celną. Dopiero w lipcu tego roku zorientowała się, że padła ofiara oszustwa. Było już za późno.
"Nie dajmy się oszukać. W kontaktach z osobami poznanymi w sieci zachowujmy szczególna ostrożność zwłaszcza wtedy gdy proszą o pieniądze"
Policja teraz ustala szczegóły sprawy i szuka sprawcy.