Filip Koperski jest wychowankiem Akademii Lechii Gdańsk. W sezonie 2020/2021 zadebiutował w ekstraklasie w meczu z... Lechem Poznań. Miał wówczas 17 lat.
Zawsze wzorowałem się na Cristiano Ronaldo. W niedawno zakończonym Euro 2020 bardzo wpadł mi w oko Jorginho z reprezentacji Włoch. Bez względu na fazę meczu on grał tak samo, robił swoje. Świetny zawodnik i dyrygent drużyny. Poza tym Kevin de Bruyne i Bruno Fernandes. Do teraz nie wiem jak to się stało, że tego ostatniego nie zobaczyłem na żywo w finale Ligi Europy w Gdańsku, tym bardziej że koledzy z Akademii Lechii podawali piłki na tym meczu
– mówił latem 2021 roku.
W niedzielę, 20 lutego - cztery dni przed swoją „osiemnastką” - na Polsat Pus Arenie Gdańsk wyszedł w pierwszym składzie na mecz z Lechem Poznań.
Pewnie nie myślał, że zostanie bohaterem - czytamy na oficjalnej stronie miasta.
– Chcemy grać na naszych warunkach, taki jest cel – mówił przed spotkaniem Tomasz Kaczmarek, szkoleniowiec Lechii Gdańsk.
– Lechia u siebie gra ofensywnie – zaznaczał z kolei Maciej Skorża, trener Lecha Poznań. – Spodziewamy się, że będziemy znacznie częściej w fazie bronienia niż w innych meczach. Gospodarze na pewno się nie cofną. Wyjdą na nas wysokim pressingiem i będą chcieli zmusić nas do błędu. My temu musimy stawić czoło.
Czy Skorża zaskoczył Kaczmarka? A może Kaczmarek zaskoczył Skorżę?
Tomasz Kaczmarek od początku posłał do boju dwóch nastolatków: w pomocy Jakuba Kałuzińskiego ( 31 października skończy 20 lat) i Filipa Koperskiego na prawej obronie (24 lutego wkroczy w pełnoletność). Ale to podopieczni Macieja Skorży nacierali od samego początku. Już w 1. minucie strzelał Dawid Kownacki, świetnie interweniował Dusan Kuciak, ale napastnik Kolejorza był na minimalnym spalonym. W 8. minucie groźnie uderzał Kristoffer Velde, Kuciak piąstkował. Dwie minuty później rzut rożny poznaniaków, Lubomir Satka główkował, piłka odbiła się od poprzeczki, dobitka nic nie dała. Kilkanaście minut później Velde z dystansu, Kuciak nie bez problemów obronił.
W niespełna w kwadrans Lech oddał już pięć strzałów, Lechia - żadnego. W 21. minucie kolejna szybka akcja Lecha zakończona strzałem z pięciu metrów Pedro Rebocho. Kuciak na posterunku. W pierwszej połowie zdecydowanie dominowali poznaniacy. Po przerwie role się odwróciły. Może nie od razu i nie tak zdecydowanie, ale jednak... W 51. minucie Dani Ramirez strzelał po wrzutce z rzutu rożnego, Kałuziński wybił głową z linii bramkowej. Niedługo później Kuciak interweniował po strzale z dystansu Kownackiego.
W końcu trener Kaczmarek postanowił rozruszać ofensywę biało-zielonych, dokonał trzech zmian. Flavio Paixao wszedł za Łukasza Zwolińskiego, Marco Terrazzino za Kałuzińskiego i Kacper Sezonienko za Jospeha Ceesey'a. I od razu dobra i dynamiczna akcja Lechii - Conrado na prawo do Sezonienki, którego podanie jednak przejęli goście. Za moment strzelał z drugiej strony Ilkay Durmus - obronił Filip Bednarek.
Świetna akcja Lecha w 70. minucie. Z lewej strony z około 7 metrów strzelał bodaj najlepszy gracz poznaniaków Jakub Kamiński na krótki słupek. Kuciak rzucił się do środka, ale zostawił nogi, jakby na wszelki wypadek. I wygrał tym manewrem. Piłka trafiła właśnie w nogi bramkarza Lechii.
Za chwilę kontra gdańszczan. Terrazzino i Paixao biegli na dwóch obrońców. Niestety Włoch podawał niecelnie. I natychmiastowa odpowiedź Lecha. Joao Amaral wgrał do Kownackiego, ten z prawej strony przelobował wychodzącego do niego Kuciaka, piłka doszła do Kamińskiego, który z trzech metrów wbił do siatki. Sędzia Paweł Raczkowski poprosił o wsparcie VAR, który zdecydował: nie ma gola. Kownacki był na minimalnym spalonym.
W 76. minucie pędzący prawą stroną Paixao dograł do Durmusa, który … trafił w słupek. Jak się okazało Turek i tak był na spalonym.
W 86. minucie rzut rożny dla Lechii. Wrzutka Durmusa z prawej strony, Paixao wyskoczył najwyżej, obok dwaj obrońcy Lecha, piłka odbiła się od klatki piersiowej kapitana biało-zielonych, Koperski rzucił się z nogą wysuniętą do przodu. Trącił piłkę, która minęła Bednarka, bramkarza głównego kandydata do mistrzostwa Polski. Gol!!! 1:0 dla Lechii.
Sędzia ze względu na wcześniej odpalane race doliczył kilka minut do meczu. Wynik spotkania się nie zmienił. Za bohatera spotkania z pewnością można uznać Filipa Koperskiego.