Nowa ścieżka edukacyjna nad morzem
Pomiędzy Mechelinkami i Rewą powstała nowa ścieżka łącząca dwie miejscowości. Ma blisko dwa kilometry i biegnie wzdłuż linii brzegowej. Powstała również drewniana kładka o długości ok. 280 m, na terenie której są również drewniane ławki oraz 6-metrowa wieża widokowa. Choć brzmi to jak wspaniały prezent pod choinkę dla mieszkańców i turystów, to ci zwracają uwagę na słupki, które pojawiły się na plaży i... zakazują wstępu na nią.
Od kilkudziesięciu lat korzystam z tej plaży i nie wyobrażam sobie, aby to się zmieniło. Na Helu jest podobna kładka, a jednak dojścia do plaży nie zamknęli (...). Tu potrzebny jest rozsądek a nie ograniczenia i zakazy. Co nam po walorach naszej pięknej gminy, jeśli nie możemy z tego korzystać?
- czytamy na lokalnych grupach.
Mieszkańcy sprzeciwiają się decyzji o "odgrodzeniu" plaży, a wójt mówi wprost: "Rozumiem wzburzenie mieszkańców i moge się pod nim podpisać". Jak wyjaśnia jednak:
Plaża leży w granicach rezerwatu i wytyczenie ruchu pieszego po ścieżce dydaktycznej jest działaniem z korzyścią dla środowiska, ale jednocześnie z dużą korzyścią dla wszystkich mieszkańców i turystów, którzy mogą w pełni legalnie i w sposób uporządkowany przejść się brzegiem morza, przejść się rezerwatem, podziwiać wspaniałe uroki gminy Kosakowo
Rezerwat przyrody "Mechelińskie Łąki" istnieje od 23 lat. Skąd takie decyzje teraz?
Znajdujący się pomiędzy Mechelinkami i Rewą Rezerwat przyrody "Mechelińskie Łąki" ma szczególne znaczenie ze względu na swoją wartość przyrodniczą i ekologiczną. Został utworzony w 2000 roku zarządzeniem Wojewody Pomorskiego na terenie Nadmorskiego Parku Krajobrazowego w celu ochrony nadmorskich łąk, roślinności, wydm i zwierząt.
Po 23 latach od jego utworzenia powstała inwestycja, która ma jeszcze lepiej ten niezwykle cenny teren chronić. Przez ostatnie miesiące powstawała, a teraz została odebrana ścieżka edukacyjna wraz z wydzielonym miejscem rekreacyjnym tj. kładką i wieżą widokową. Warto podkreślić, że teren rezerwatu biegnie aż do brzegu morskiego, czyli swoim zasięgiem obejmuje również plażę.
- podaje gmina Kosakowo.
Mnie ta decyzja nie do końca cieszy. Taki wymóg dostaliśmy od Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Turystycznie to nowa atrakcja nad morzem, a z punktu widzenia środowiskowego, to także korzystny zabieg. Wszystkie wydmy były rozdeptywane przez pieszych. Ciężko było o zachowanie roślinności.
Z tym argumentem nie zgadzają się jednak mieszkańcy i wytykają kolejny absurd.
Jak ochrona to ochrona! Przecież dbamy o ptaki, które znajdują się w rezerwacie. Prawda? Cieszy również profesjonalne zabezpieczenie terenu! Brawo Gmina Kosakowo, ze przy budowie rezerwat nie został zdewastowany!
- grzmią ironicznie mieszkańcy w internecie.
"Rozjechane wydmy, zmielone rośliny. Wszystko co powstało, wszystko co piękne, być może też za sprawą człowieka, co Matka Natura dała. Niegdyś przepiękna przyroda, cud na całej długości pomiędzy Mechelinkami a Rewą. Nigdy w swoim życiu nie byłem świadkiem, moim zdaniem takiej katastrofy ekologicznej. To niegdyś fantastyczne miejsce przetrwało do listopada 2023 roku" - czytamy.
Jak mówił wójt, ruch pojazdów został dopuszczony na teren rezerwatu, były na to wydawane zgody i wszystkie kwestie były konsultowane. "Zobowiązaliśmy wykonawcę aby wszelkie zmieszczenia naprawił i doprowadził do pierwotnego stanu" - dodaje Marcin Majek.
Nie wszystkie mieszkańcy uważają powstanie ścieżki jako błędną decyzję. Jak piszą na lokalnych forach: "Chrońmy to co jeszcze można chronić. Ludzie nie potrafią się zachować na terenie rezerwatu to podjęto takie a nie inne kroki. Jest ścieżka więc nią będzie można się poruszać to i tak duży ukłon"
Nikt nie stawia tam żadnych zasieków, to subtelne wydzielenie w postaci słupków, która ma zasygnalizować, że to teren rezerwatu. Te zasady działają od 23 lat ale nie były egzekwowane.
Budowa ścieżki dydaktycznej na terenie rezerwatu "Mechelińskie Łąki" kosztowała ponad dwa miliony złotych. Przetarg na tę inwestycję ogłoszono na początku tego roku.