Piękna brunetka mieszkająca w Moskwie. Imię napisane cyrylicą. Nic tylko dać serduszko.
- I dają, a potem przesuwają moje selfie w prawo i widzą zdjęcia zbombardowanego Charkowa. Widzą to, co się dzieje obecnie w Kijowie. A ja chcę pokazywać prawdę - mówi Szostko.
Jak podkreśla gdynianka, na Tinderze jest obecnie wielu rosyjskich żołnierzy. - Szukają tam wrażeń. Ja na pewno im je zapewniam - zaznacza kobieta.
Akcja gdynianki odbiła się szerokim echem. Szostko udzieliła wielu wywiadów; inne kobiety kopiują jej pomysł.
- Odezwała się do mnie największa włoska telewizja. Udzieliłam wywiadu. To samo prasa. Artykuły na mój temat były w rumuńskich, angielskich i włoskich gazetach - podkreśla gdynianka.
Szostko musiała się mimo wszystko przygotować także na hejt. - Szczególnie ze strony rosyjskich żołnierzy. Wiem, że nawet z moim wizerunkiem powstają już memy. Do tego, mężczyźni z którymi rozmawiałam potrafili mnie wyzywać od najgorszych. Nie przejmuje się jednak tym. Wiem, że działam w dobrej sprawie - zaznacza kobieta.
Całą relację z tinderowych podbojów Kingi Szostko można zobaczyć na jej instagramowym koncie.
- Wrzucam całą instrukcję. Wrzucam też zdjęcia z Ukrainy. Może któraś z pań też się skusi, by założyć takie konto. Można nawet mając męża. Ja potwierdzam - dodaje z uśmiechem gdynianka.