Mieliśmy dość! Otworzyliśmy restaurację

i

Autor: ART SERVICE Mieliśmy dość! Otworzyliśmy restaurację

„Z każdym gościem spiszemy umowę”. Jak otworzyć klub mimo obowiązujących restrykcji?

2021-01-18 7:59

– Zorganizujemy to jak Jacek Kurski – mówi Krzysztof Łukowicz, właściciel gdańskiego klubu "Wolność". Mężczyzna już 23 stycznia, mimo obowiązujących restrykcji, planuje otworzyć swój lokal. – Z każdym z naszych gości spiszemy umowę o dzieło. Jak na znanym "Sylwestrze Marzeń" – mówi przedsiębiorca.

– Będziemy organizować video relacje. Zapraszamy wszystkich chętnych statystów, którzy chcieliby statystować w takim filmie, nagraniu LIVE. Dokładnie działamy na takiej samej zasadzie jak TVP czy Polsat na Sylwestra. Tam Sanepid ani prokuratora nie dopatrzyli się żadnych naruszeń prawa. W związku z tym wiemy, że jest to w pełni legalne i dozwolone – tłumaczy właściciel klubu „Wolność”. 

Jaki sposób na otwarcie swojego lokalu znalazł Krzysztof Łukowicz, właściciel klubu „Wolność”. Posłuchaj:

Do akcji #OtwieraMY dołącza coraz więcej lokali. Od piątku na gości czeka m.in. gdańskie "Czary Gary Bistro".

– Przestrzegamy wszystkich wytycznych, które nałożył Sanepid czyli dezynfekcja stolików po każdym kliencie, ograniczona liczba miejsc w lokalu. Spodziewamy się policji. Już teraz dostajemy mnóstwo informacji z groźbami o donosach - mówi Ewelina Gończ, właścicielka restauracji.  

Przedsiębiorcy – decyzje o otwarciu swoich lokali tłumaczą tragiczną sytuacją finansową. – Kolejnego lockdownu po prostu nie przetrwamy. Musimy wrócić do pracy. Wsparcie, które zaproponował rząd starczyło na pokrycie miesięcznych kosztów utrzymania lokalu. Reszta to nasze oszczędności, pożyczki od rodziny – tłumaczy Grzegorz Najda, właściciel pubu „Spółdzielnia” w Gdańsku.   

„Spółdzielnia” działa od piątku. Posłuchaj:

Przypomnijmy - bunt przedsiębiorców jest efektem decyzji rządu o przedłużeniu obostrzeń związanych z epidemią koronawirusa do 31 stycznia.