Wybory samorządowe 2024 w Gdańsku. Rozmowa z kandydatem Adamem Szczepańskim

i

Autor: mat. kandydata

Wybory samorządowe 2024

Wybory samorządowe 2024 w Gdańsku. Rozmowa z kandydatem Adamem Szczepańskim

7 kwietnia odbędą się wybory samorządowe. Mieszkańcy Gdańska wybiorą swojego prezydenta. Oto nasz cykl rozmów, w którym zadaliśmy kandydatom te same pytania. W tym artykule rozmawiamy z Adamem Szczepańskim, który opowiada m.in: o swoich planach po ewentualnym objęciu urzędu oraz jak będzie wyglądał Gdańsk za pół wieku.

Adam Szczepański jest radnym dzielnicy Przymorze Małe. Teraz swoich sił chce spróbować w wyborach na prezydenta miasta.

Z Komitetu Wyborczego Wyborców Społeczny Gdańsk w wyborach samorządowych na prezydenta miasta wystartuje Adam Szczepański. Wcześniej pisaliśmy: Adam Szczepański kandyduje na prezydenta. „Chciałbym, żeby Gdańsk był miastem wolności i solidarności, nie tylko z nazwy”.

Radny Dzielnicy Przymorze Małe, społeczny aktywista zajmujący się głównie pomocą osobom w kryzysie biedy lub bezdomności. Politolog z wykształcenia, ale ukończył też podyplomowe studia z rachunkowości i zarządzania projektami europejskimi. I funduszami unijnymi zajmuje się zawodowo. Gdyby mógł to tylko czytałby książki, robił zdjęcia architekturze, ćwiczył, gotował same pyszności i podróżował w miejsca z górami i historią. Ma żonę i kota.

WYWIAD. Kandydaci na prezydenta Gdańska, wybory samorządowe 2024

Jaki jest plan na pierwsze miesiące, jakie będą pierwsze decyzje i inicjatywy, które trzeba wdrożyć w życie na „już”, zaraz po wyborach?

Adam Szczepański: Zacząłbym od spotkań roboczych z pracownikami i pracownicami Urzędu Miasta, wszystkich miejskich instytucji, spółek i jednostek organizacyjnych gminy. Spotkania miałyby na celu odbycie konsultacji dotyczących warunków funkcjonowania miejskich instytucji, warunków pracy, potrzeb, wyzwań i wizji dalszego rozwoju. Następnie chciałbym przeprowadzić audyt finansowy, dzięki któremu będziemy mieć punkt wyjścia do planowania dalszej polityki rozwojowej miasta. Równolegle w związku z ewidentnym kryzysem mieszkaniowym zlecę dokonanie inwentaryzacji pustostanów i oceny, które lokale nadają się do zasiedlenia, które wymagają remontu, a których stan techniczny nie pozwala już na jakiekolwiek użytkowanie.

Kiedy po konsultacjach i po audycie zaplanujemy nowy budżet wdrożymy miejski program mieszkaniowy, rozpoczniemy pozyskiwanie funduszy zewnętrznych na projekty budowy sieci miejskich tanich mieszkań na wynajem. Dofinansowanie takich projektów jest możliwe dzięki BGK lub KPO, warto wiedzieć, że w przypadku tego drugiego źródła finansowania program rozwoju mieszkalnictwa stanowi jeden ze słynnych z doniesień medialnych "kamieni milowych".

Zanim jednak jako samorząd zrealizujemy program budowy mieszkań będziemy efektywnie gospodarować zasobami, które już w Gdańsku istnieją. Stworzymy Gdańską Społeczną Agencję Najmu - instytucję, która wobec braku na chwilę obecną wystarczającej ilości mieszkań w zasobie gminnym skojarzy ze sobą prywatnych właścicieli pojedynczych mieszkań oraz osób poszukujących mieszkania. takie rozwiązanie zapewnia obu stronom możliwość bezpiecznego i przewidywalnego najmu oraz odciążenia w kwestiach administracyjnych. 

Czego w Gdańsku brakuje najbardziej?

A.Sz.: Największe wyzwanie w mojej ocenie stanowi kryzys mieszkaniowy. Składają sią nań czynniki typowo lokalne, jak i zjawiska gospodarcze odczuwalne w całym kraju. Do tych pierwszych można zaliczyć ceny najmu mieszkań dostępnych na rynku komercyjnym, które biorąc pod uwagę średnią cenę za metr kwadratowy są na przykład wyższe niż w Wiedniu, tj. w stolicy kraju, w którym zarabia się średnio trzy razy więcej niż w Polsce. Atrakcyjność turystyczna Gdańska, która z jednej strony stanowi ważny czynnik rozwoju gospodarki naszego miasta, z drugiej jednak przekłada się na adaptowanie mieszkań lub nawet całych budynków na najem krótkoterminowy, który sprawia, że oferta mieszkaniowa dramatycznie się kurczy.

Mamy do czynienia ze zjawiskiem gentryfikacji i w konsekwencji centrum naszego miasta się wyludnia, gdyż mieszkańców nie stać na coraz wyższe czynsze natomiast ci, których stać wyprowadzają się z innych powodów takich jak hałas, brak spokoju, likwidacja sklepów czy innych lokali istniejących "od zawsze''. Do czynników ogólnokrajowych możemy zaliczyć z kolei spadającą zdolność kredytową w naszym społeczeństwie. W związku z faktem, że rynek jest zdominowany przez mieszkania własnościowe pojawiło błędne koło i ludzi nie stać na zakup własnego mieszkania. Tym bardziej, że ceny mieszkań na gdańskim rynku wtórnym i pierwotnym zaliczają się do najwyższych w Polsce. Alternatywy w postaci najmu w stabilnych i bezpiecznych warunkach nie ma, ponieważ miejska oferta najmu komunalnego bądź socjalnego jest bardzo skromna i nie odpowiada rzeczywistemu zapotrzebowaniu.

Jednocześnie rynek komercyjny ze względu na wysokość opłat najmu jest poza zasięgiem finansowym nawet najciężej pracujących osób zaś prezentowane oferty rynkowe wykluczają całe grupy społeczne takie jak rodziny z dziećmi czy osoby pochodzące spoza Polski. Pomijając fakt, że mieszkanie jest podstawowym Prawem Człowieka, wynikającym także z Konstytucji RP czy z Ustawy o samorządzie gminnym, należy zwrócić uwagę na to, że brak dostępności mieszkań jest hamulcem rozwojowym dla gospodarki naszego miasta. Pracownicy czy studenci uciekają z naszego miasta do innych gmin, tam płacą podatki i do tego wydłuża im się droga do pracy czy do szkoły co przy marnej kondycji transportu zbiorowego przekłada się na koszty środowiskowe.

Wyjeżdżają także definitywnie, choćby za granicę w poszukiwaniu lepszych warunków życia, co skutkuje drenażem mózgów. Tanie i dostępne mieszkania są warunkiem rozwoju naszego miasta, a także jego gospodarczej atrakcyjności. Sama otwartość na nowych mieszkańców z całego świata nie wystarczy. Musimy stworzyć godne warunki do życia. 

Jaką inwestycję/decyzję wskaże Pan jako dobrą/najlepszą dla miasta w ostatnich latach, przykład takiej, która dobrze wpłynęła na miasto, która się Panu podoba?

A.Sz.: Na pochwałę zasługują połączenia tramwajowe z dzielnicami południowymi, które tak zwany "górny taras" przybliżyły do reszty miasta. Dzięki temu osoby mieszkające na Ujeścisku, Jasieniu czy Pieckach-Migowie, zwłaszcza te, których nie stać na samochód, mogą poczuć się mniej wykluczone z życia miasta i poza kursowaniem pomiędzy pracą czy szkołą, a domem mogą pozwolić sobie na inne aktywności. Południowe dzielnice nadal są wykluczone jeśli chodzi o infrastrukturę społeczną (szkoły, przedszkola, przychodnie, przestrzeń publiczna do spotkań) ale połączenie ich z resztą miasta torami tramwajowymi pozwala to wykluczenie częściowo rekompensować. 

Oczami wyobraźni, jak powinien wyglądać Gdańsk za 50 lat? 

A.Sz.: Miasto otwarte i solidarne. W którym chce się mieszkać i pracować. W którym czynsze i opłaty nie pożerają całych pensji i w którym znajdziesz dach nad głową bez względu na to czy jesteś singlem po studiach czy matką w wielodzietnej rodzinie. W którym nie potrzebujesz samochodu by funkcjonować nawet w najbardziej oddalonych od centrum dzielnicach. Miasto, w którym masz dostęp do wszystkich niezbędnych do życia usług w promieniu kilkunastominutowego spaceru. Miasto, które jest samorządową wspólnota, która nie pozostawi nikogo na lodzie ze względu na biedę czy niepełnosprawność. Miasto, w którym nie będzie liczyło się jak wyglądasz, skąd pochodzisz czy kogo kochasz, ale to jakim jesteś człowiekiem i co dobrego wnosisz do społeczności, w której żyjesz.

Co Pana zdaniem zostało w mieście stworzone/wybudowane a stało się „niewypałem”?

A.Sz.: Zagospodarowanie rejonu śródmieścia wokół centrum handlowego "Forum". Nieodwracalnie straciliśmy szansę na stworzenie funkcjonalnej, dostępnej dla wszystkich i przyjaznej przestrzeni publicznej w centrum miasta. To mogło być połączenie ciągiem pieszym Długiego Targu z Urzędem Miasta, dostępna i tętniąca życiem oś miasta. Tymczasem mamy zwykłe centrum handlowe odcięte od reszty miasta barierami w postaci schodów czy tuneli. Również schody przy wyjściu w stronę Urzędu Miasta są nie do pokonania dla osób na wózkach lub mających inne problemy z poruszaniem się. Poza kwestiami funkcjonalnymi pozostaje jeszcze aspekt estetyki i ładu architektonicznego.

Wygląd samego "Forum" i terenu wokół jest niegodny centrum Gdańska. Do tego dochodzi dewastacja Kanału Raduni. Była szansa na dostępne,piękne i funkcjonalne centrum miasta. Zmarnowaliśmy ją. Podobną szansę mogła stanowić na przykład Alei Żołnierzy Wyklętych zwana też "Aleją Pieszych Wyklętych". Zamiast miejskiej ulicy mamy trasę przelotową, która przecięła dzielnice na pół, w której mieszkańcy muszą pokonywać absurdalne odległości przez mało przyjazne tunele podziemne by dojść na przykład ze sklepu w rejon cmentarz.

A korki jak były na starej ulicy Słowackiego, tak nadal mają się dobrze na wielopasmowej trasie. Do tego żeby zrobić miejsce na trasę Potok Strzyża został zamknięty w rurze pod jezdnią co ma fatalne skutki dla gospodarki wodnej i przejawia się między innymi regularnymi powodziami we Wrzeszczu po większych opadach. W Gdańsku powinno być więcej aktywności i inwestycji dla seniorów czy dla młodych?

A.Sz.: Nie ma tu sprzeczności. Dostępna i funkcjonalna przestrzeń miejska, ławki, podpórki czy inne udogodnienia do odpoczynku, infrastruktura w postaci przychodni czy domów sąsiedzkich - to wszystko jest pomocne zarówno dla seniorów jak i dla nastolatków czy młodych rodziców z małymi dziećmi. Co więcej nasze społeczeństwo jak wiadomo jest coraz starsze. I coraz więcej osób spośród nas pod koniec życia choruje, wymaga opieki, staje się zależna od pomocy innych. Odbija się do także na życiu i zdrowiu młodszych osób, od których wymaga się aktywności na rynku pracy i jednocześnie zajęcia się na starość rodzicami lub dziadkami. Bez wsparcia instytucjonalnego jest to wyczerpujące dla wszystkich.

Osoba, której nie stać na prywatną opiekę dla bliskiej osoby musi zrezygnować z pracy lub stara się łączyć pracę zawodową z opiekuńczą doprowadzając do pogorszenia własnego stanu zdrowia, Wsparcie instytucjonalne ze strony samorządu, najlepiej w ramach prowadzonej wspólnie z rządem systemowej polityki opiekuńczej, sieć domów opieki, poszerzenie programu mieszkania ze wsparciem, urlopy wytchnieniowe i wszelkie obciążenie opiekunów osób starszych i wszystkich wymagających opieki jest niezbędne. Także dla młodszych generacji, od których wymaga się pełnego zaangażowania w pracę i budowania wzrostu gospodarczego bez względu na okoliczności. Wiem, miało być krótko. Ale to jeden z najpoważniejszych problemów społecznych i wyzwanie dla nas wszystkich.

Korki w mieście i komunikacja miejska. Na to najbardziej narzekają Gdańszczanie. Co trzeba zrobić by łatwiej przemieszczać się po mieście?

A.Sz.: Inwestować w rozwój komunikacji miejskiej tak żeby dojazd tramwajem, autobusem czy kolejką wraz z przesiadkami był czasowo konkurencyjny dla dojazdu samochodem. W tym samym celu potrzebujemy większych udogodnień dla osób przemieszczających się na rowerach. No i rozwijać podstawowe usługi w nawet najbardziej odległych od centrum rejonach miasta, tak żeby szkoła, przychodnia, sklep ale też na przykład kino czy kawiarnia znajdowały się w pobliżu domu i nie wymagały godzinnej podróży samochodem.

Budżet Obywatelski z większymi pieniędzmi tak czy nie?

A.Sz.: Przede wszystkim z gwarancją wykonalności projektów zgłaszanych przez mieszkańców i mieszkanki. Na chwilę obecną wiele zwycięskich projektów do BO nawet sprzed kilku lat nie doczekało się realizacji. Podobnie rzecz ma się z budżetami Rad Dzielnic.

Co powinien zobaczyć każdy turysta odwiedzający Gdańsk? Jedno miejsce

A.Sz.: Stocznia - miejsce, w którym spotyka się historia naszego miasta z przyszłością. Nadzieje z obawami. Bogactwo biurowców i apartamentowców z biedą osób żyjących w starych robotniczych kamienicach. Rekreacja spotyka się tu z ciężką pracą w dokach i halach produkcyjnych, które sąsiadują z modnymi punktami na imprezowej mapie Trójmiasta. Dziedzictwo Solidarności trafia na wyzysk w branży stoczniowej. Nasze aspiracje do bycia metropolią i porównania do Hamburga trafiają na patodeweloperkę, która szybko te marzenia weryfikuje. Ale to nadal rejon miasta z niepowtarzalną architekturą, otwarty na wodę, dobrze skomunikowany. I który nadal może być miejscem, w którym chce się przebywać. Taki nasz Gdańsk w pigułce.

Pytania wysłaliśmy do każdego kandydata na urząd prezydenta Gdańska. Wszystkie rozmowy można przeczytać poniżej:

z Mariuszem Andrzejczakiem Wybory samorządowe 2024 w Gdańsku. Rozmowa z kandydatem Mariuszem Andrzejczakiem

z Tomaszem Rakowskim Wybory samorządowe 2024 w Gdańsku. Rozmowa z kandydatem Tomaszem Rakowskim

z Aleksandrą Dulkiewicz Wybory samorządowe 2024 w Gdańsku. Rozmowa z kandydatką Aleksandrą Dulkiewicz

z Michałem Urbaniakiem Wybory samorządowe 2024 w Gdańsku. Rozmowa z kandydatem Michałem Urbaniakiem

z Arturem Szostakiem Wybory samorządowe 2024 w Gdańsku. Rozmowa z kandydatem Arturem Szostakiem

z Andrzejem Pecką Wybory samorządowe 2024 w Gdańsku. Rozmowa z kandydatem Andrzejem Pecką

GALERIA: Dwa nowe dworce na Pomorzu. Niedługo znów będą obsługiwać mieszkańców

Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na Facebooku lub na skrzynkę: redakcja.trojmiasto@eska.pl.

Pomorskie. Protest rolników w Wejherowie