W Gdyni strzelali do dzika na oczach mieszkańców. Teraz ma być bardziej humanitarnie i dla zwierząt i dla ludzi

i

Autor: Anna Gawrońska/pexels

Wiadomości

W Gdyni strzelali do dzika na oczach mieszkańców. Teraz ma być bardziej humanitarnie i dla zwierząt, i dla ludzi

2024-05-20 14:24

W Gdyni trwa humanitarny odłów dzików. Jest prowadzony zgodnie z rozporządzeniem Powiatowego Lekarza Weterynarii. Chodzi o konsekwentne zredukowanie populacji dzików w mieście i zminimalizowanie ryzyka rozprzestrzeniania się wirusa ASF.

Zgodnie z rozporządzeniem Powiatowego Lekarza Weterynarii w Gdyni do końca maja będzie odłowionych i uśpionych 80 dzików. Cała procedura ma być przeprowadzona tak, aby nie stwarzała niebezpieczeństwa dla mieszkańców.

W sobotę (18 maja) po godz. 18 dyżurny Straży Miejskiej wezwał w rejon Parku Centralnego lekarza weterynarii. Na terenie grasowały dwa dziki. Strażnicy zabezpieczyli teren przed dostępem spacerowiczów, a weterynarz uśpił jedno ze zwierząt przy pomocy lotki z preparatem wystrzeliwanej z broni Palmera (wiatrówki pneumatycznej służącej do usypiania zwierząt, w której używa się pocisków w formie strzykawek).

Zgodnie z ustawą o broni i amunicji – broń Palmera nie jest bronią myśliwską i nie wymaga zezwolenia. Z kolei Prawo Łowieckie mówi, że odłów dzików przy pomocy broni Palmera nie jest polowaniem. Nie zmienia to jednak faktu, że mieszkańcy, którzy akurat w tym czasie przebywali w Parku Centralnym, poczuli się zaniepokojeni całym zajściem. Wydział Zarządzania Kryzysowego i Ochrony Ludności zobowiązał weterynarza do powstrzymania się od używania broni Palmera w miejscach publicznych, w których przebywa dużo ludzi z wyłączeniem sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia i zdrowia człowieka.

Taka sytuacja, jaka miała miejsce w sobotę, nie ma prawa się powtórzyć. Kategorycznie nie zgadzam się na strzelanie do dzików w obecności dzieci, na terenach rekreacyjnych, w obecności dużej liczby osób postronnych. Rozumiem obowiązek realizowania nakazu powiatowego lekarza weterynarii, ale oczekuję, że działania podejmowane w związku z tym będą planowane w sposób uwzględniający również wrażliwość mieszkańców na los zwierząt

– informuje Aleksandra Kosiorek, prezydent Gdyni.

Cały czas obowiązuje zakaz wstępu do lasu w Gdyni. Nie dotyczy on służb i łowczych ze stosownymi uprawnieniami.

GALERIA: Ryba z zielonymi ościami królowała w Pucku. Belonada 2024

Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na Facebooku lub na skrzynkę: redakcja.trojmiasto@eska.pl.

Pomorskie. Gdańskie Juwenalia 2024