Kary nałożone przez miasto to dwuipółkrotność obowiązującej stawki. Przykładowo - jeśli dotychczas mieszkańcy płacili miesięcznie 100 zł za wywóz śmieci, w kolejnym rozliczeniu zapłacą - 250 zł.
– Nie wydajemy decyzji natychmiast. Kiedy mamy sygnały dotyczące braku segregacji, najpierw kontaktujemy się z zarządcą nieruchomości, prosimy o to, by zwrócił uwagę mieszkańcom – tłumaczy Michał Guć, wiceprezydent Gdyni. – Dopiero gdy sytuacja nie ulegnie poprawie, wówczas wydajemy decyzje o zastosowaniu kary – dodaje Guć.
Decyzje o nałożeniu kary miasto podejmuje na podstawie dokumentacji zdjęciowej.
– Ekipy, które odbierają odpady, gdy widzą, że występuje brak segregacji, zwracają się do swojego pracodawcy, a dopiero ten przekazuje informacje do urzędu miasta. Każde takie zgłoszenie musi być opatrzone zdjęciami – mówi Michał Guć. – Firmom wywozowym trudno się dziwić, że takie przypadki zgłaszają, bo ze względu na nieposegregowane śmieci płacą wyższą opłatę w Eko Dolinie – dodaje przedstawiciel miasta.
Kary nakładane są na całe wspólnoty mieszkaniowe. Niesubordynacja w kwestii segregacji ze strony jednego czy dwóch sąsiadów może przyczynić się więc do znacznie wyższych kosztów dla wszystkich osób.