O tragedii na plaży w Stegnie nad Zatoką Gdańską jako pierwszy poinformował Polsat News. W sobotę 13 sierpnia w okolicach wejścia nr 66 45-latek zemdlał podczas gry w siatkówkę. Najprawdopodobniej doznał zawału serca.
Świadkowie natychmiast zaalarmowali ratowników WOPR, którzy od razu ruszyli pomóc poszkodowanemu.
- Przybiegła do nas spanikowana osoba, poinformowała nas o zasłabnięciu, omdleniu. Dostaliśmy tylko informację, że człowiek leży na piasku i potrzebuje pomocy. Natychmiast rozpoczęliśmy akcję, ale przez liczbę parawanów dostęp do tej osoby był utrudniony - powiedział w rozmowie z Polsat News ratownik WOPR ze Stegny.
Na miejsce ruszyli również ratownicy z Brzegowej Stacji Ratownictwa w Sztutowie oraz służby z OSP w Jantarze. Mieli oni olbrzymi problem z dojechaniem do poszkodowanego, do turystów nie docierały nawet gorące prośby o zrobienie przejazdu. W skrajnych sytuacjach pomagało jedynie podjechanie pod sam parawan.
W końcu ratownikom z Brzegowej Stacji Ratownictwa oraz motorówce SAR udało się dostać do poszkodowanego. Mimo reanimacji 45-latek zmarł.
Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na: [email protected]