Oba zespoły były w czwartek gospodarzami półfinałów - gdynianie pokonali Odrę Opole 4:2, a beniaminek z Lublina wygrał w derbach regionu z Górnikiem Łęczna w rzutach karnych 4:2, po dogrywce było 0:0.
Dla arkowców było to trzecie podejście do ekstraklasy (opuścili ją w 2020 roku) w barażach. W 2021 roku oraz w następnym sezonie odpadali na własnym stadionie w pierwszej rundzie – odpowiednio z ŁKS Łódź (0:1) i Chrobrym Głogów (0:2).
Katastrofa Arki Gdynia i feta Motoru Lublin
Bramka dla gospodarzy padła w 13. minucie po katastrofalnym błędzie przyjezdnych. Bramkarz Kacper Rosa razem ze stoperem Kamilem Krukiem pogubili się przy wznowieniu gry we własnym polu karnym, z czego skorzystał Olaf Kobacki, który wepchnął piłkę z dwóch metrów do siatki.
Wyrównał w 87. minucie z rzutu wolnego Bartosz Wolski, a kiedy drużyny szykowały się do dogrywki, w trzeciej minucie doliczonego czasu rezerwowy Senegalczyk Mbaye Jacques Ndiaye wymanewrował obronę Arki i strzelił zwycięskiego gola. Goście zwyciężyli 2:1 po kapitalnym finiszu!
Bezpośredni awans do ekstraklasy zapewniła sobie - jako mistrz 1. ligi - Lechia Gdańsk oraz drugi GKS Katowice. Te zespoły oraz Motor zastąpią w najwyższej klasie Wartę Poznań, Ruch Chorzów i ŁKS Łódź.
Wściekli kibice Arki: to jest niewyobrażalne
Czara goryczy przelała się po meczu wśród kibiców Arki Gdynia. Kiedy po końcowym gwizdku piłkarze podeszli pod trybuny, szalikowcy gospodarzy "puścili im wiązankę", padły mocne słowa.
- Jak można było to spier***ić?! To jest niewyobrażalne, co się k***a stało w tym sezonie! Oddawajcie koszulki… - krzyczał jeden z fanów. Sytuację tę opisywał portal meczyki.pl.
"Motywacja" nie pomogła
Piłkarze Arki posłusznie oddali koszulki i udali się do szatni. Trzeba dodać, że w ostatnich tygodniach mocno nadszarpnęli kredyt zaufania u kibiców. Na finiszu sezonu przegrali arcyważne mecze z Lechią Gdańsk oraz GKS Katowice, co spowodowało, że musieli grać w barażach zamiast świętować bezpośredni awans do ekstraklasy. Po nieudanych lokalnych derbach przeciwko Lechii na trening Arki przyszli zdenerwowani kibice. Ze strony tych drugich padły ostre słowa, które miały zmotywować futbolistów do przełamania niemocy i walki o awans. Niestety, taka "motywacja" nie pomogła.
W niedzielę piłkarze Arki przeżyli podwójne upokorzenie - z powodu porażki i oddania koszulek wkurzonym kibicom.