Skandal na lotnisku. Samolot odleciał bez niepełnosprawnego pasażera

i

Autor: pixabay

wiadomości

Skandal na lotnisku w Gdańsku. Samolot odleciał bez pasażera z niepełnosprawnością

Pasażer z niepełnosprawnością został odprawiony, ale został na lotnisku w Gdańsku, bo... samolot odleciał. Taka przykra niespodzianka spotkała pana Tomasza, który chciał wrócić do domu w Wielkiej Brytanii.

Pan Tomasz od 20 lat mieszka w Wielkiej Brytanii. Jest osobą, która wymaga opieki medycznej, lecz nie ma przeciwwskazań do krótkich podróży lotniczych. Jednak nigdy nie przyszłoby mu do głowy, że zostanie na lotnisku, a samolot odleci bez niego. 

Zakupiłem bilety na loty Bristol-Gdańsk-Bristol w linii Ryanair. Przy zakupie biletu zaznaczyłem opcję pomocy specjalnej asystenta z prośbą o pomoc przy dotarciu z terminalu do właściwego gate'u (assistance required to/from boarding gate)

– pisze pan Tomasz w liście opublikowanym przez Trójmiasto.pl.

W dniu powrotu do UK, 1 lipca, stawiłem się na lotnisku w Gdańsku z wyprzedzeniem około dwugodzinnym. W związku z moim dobrym samopoczuciem i brakiem kolejek do bramek bezpieczeństwa poinformowałem ustnie obsługę bezpieczeństwa, że nie potrzebuję opieki w celu dotarcia do właściwego gate'u. Dotarłem tam, do gate'u nr 27-28, około 1,5 godziny przed wylotem

– tłumaczy dalej pasażer.

Jak pisze pan Tomasz, po rozpoczęciu wpuszczania pasażerów do właściwego rękawa wylotowego został ostatecznie odprawiony i zaczął iść w stronę samolotu.

Pani sprawdzająca moją kartę pokładową zawołała mnie i cofnęła z rękawa, gdy wyświetlił jej się komunikat o zgłoszonej prośbie pomocy w dotarciu do gate'u wylotowego. Wytłumaczyłem, że nie potrzebuję pomocy przy wejściu do samolotu, ale pani z obsługi zaproponowała mi taką pomoc, na co przystałem

– wyjaśnia.

Pasażer usiadł na miejscu w pobliżu gate’u, a pracownica lotniska wróciła do odprawiania innych pasażerów. Miał tam czekać na informację o możliwości ponownego wejścia do rękawa i samolotu.

Rękaw został zamknięty, ale nadal pakowano bagaże. Gdy zbliżała się godzina wylotu samolotu, zacząłem się trochę stresować i zacząłem w telefonie sprawdzać, czy są może jakieś opóźnienia w odlocie. Po podniesieniu wzroku znad telefonu zauważyłem, że rękaw jest zamknięty, ale dalej samolot jest ładowany bagażami i ostatnimi pasażerami. Aby być spokojny, podszedłem do gate'u 26, aby się spytać, czy wszystko w porządku z moim wylotem. Tam zostałem poinformowany, że boarding na mój lot jest już zamknięty i mam się udać do punktu obsługi podróżnych, aby wyjaśnić sprawę

– pisze pan Tomasz.

Zacząłem błagać, aby mnie jeszcze wpuścić na pokład samolotu, który widziałem przez szyby. Jednakże stanowczo zostałem doprowadzony do POK, gdzie prawie z uśmiechem na twarzy szefowa tego punktu poinformowała, że dzisiaj to już nie polecę, trzeba było się pilnować.

Mężczyzna musiał zapłacić 100 funtów za nowy bilet.

Portal skontaktował się z biurem prasowym Ryanair, a firma przesłała list, w którym przyjęła swoje stanowisko w sprawie.

Ten pasażer nie stawił się przy bramce do wejścia na pokład i spóźnił się na lot z Gdańska do Bristolu (1 lipca). Każdy pasażer ma obowiązek stawić się przy bramce wejściowej przed jej zamknięciem (zgodnie z opisem na karcie pokładowej). Gdyby pasażer ten zgłosił się do wejścia na pokład przed jego zamknięciem, wsiadłby na pokład samolotu lecącego z Gdańska do Bristolu. Pasażer ten odbył następny dostępny lot do Bristolu w dniu 4 lipca

– czytamy na portalu.

My skontaktowaliśmy się z rzecznikiem Portu Lotniczego w Gdańsku, ale jak usłyszeliśmy, lotnisko nie jest stroną konfliktu. 

Pasażer kupuje bilet u konkretnego przewoźnika i to on jest odpowiedzialny za wykonanie usługi. Nam jest bardzo przykro, ale nie jesteśmy stroną w tej sprawie

- tłumaczy nam Agnieszka Michajłow, rzecznik prasowy Portu Lotniczego Gdańsk. 

GALERIA: Męskie Granie w Gdańsku. Tysiące fanów świetnie bawiło się w weekend w Trójmieście

Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na Facebooku lub na skrzynkę: redakcja.trojmiasto@eska.pl.

Pomorskie. Ogromny pożar hali w Gdańsku