Kandydaci na prezydenta Gdańska. Rozmawiamy z Aleksandrą Dulkiewicz

i

Autor: mat. kandydata

media

Samorządowcy w sieci. Powstała specjalna analiza ich kont

Przeglądając socjal media wydaje się, że wszystko jest świetnie. Gdańsk, Gdynia i Sopot żyją w wielkiej komitywie, zadowolenie wylewa się z każdego wpisu. A gdzie problemy mieszkańców? Czy aktywni w sieci prezydenci miast odnoszą się w ogóle do tego, co interesuje mieszkańców Trójmiasta?

Analiza kont samorządowców przeprowadzona przez Fundację Rozwoju Demokracji Lokalnej (FRDL) krytycznie ocenia treści jakie pojawiają się na Facebookach prowadzonych przez włodarzy w Trójmieście. Przyglądano się treściom publikowanym na fun page'u Aleksandry Dulkiewicz, znalazł się w czołówce najpopularniejszych kont.

Według danych Instytutu Badań Internetu i Mediów Społecznościowych w 2023 roku profil prezydentki Gdańska – Aleksandry Dulkiewicz to 148 000 fanów, 3,4 posta na dzień, 734 000 reakcji na posty, 75 000 komentarzy.

Organizacja Transparency International wyróżniła 11 obszarów, które mogą - poprzez wykorzystanie mediów społecznościowych jako narzędzi pozwalających na informowanie - wpływać na realizację zadań publicznych zgodnie z zasadą przejrzystości. Sprawdzając więc nie tylko ilość ale i jakość komunikatów oceniono ile znaczą one dla budowania miasta i społeczności lokalnej. Wnioski są jedne - publikowane treści, a rzeczywistość bardzo się rozbiegają. 

zobaczymy uśmiechniętego prezydenta czy prezydentkę kibicującego lokalnym drużynom sportowym, głaszczących szczeniaczki, ochoczo jeżdżących komunikacją miejską czy wręczających przechodniom pączki. Jednak, gdy zagłębimy się w publikacje przekonamy się, że dominują tam treści “miękkie” jak kultura, sport, sprawy społeczne, bądź przegląd miejskich inwestycji. Jednak próżno szukać aktywności zachęcających do dialogu, budowania wspólnoty, czy po prostu pytania mieszkańców o ich opinie.

W personalny sposób odnosi się do pracowników urzędu. Wspomina ich urodziny, wymienia zdobyte przez nich nagrody, ogłasza, gdy przechodzą na emeryturę, smuci się, gdy umierają. Samych jednak sprawozdań z działań urzędu brakuje. Wspomniała o uczestnictwie w obradach młodzieżowej rady miasta, ale odniesień do samej rady miasta jest mało. - ocenia Aleksandra Tatarczuk w magazynie Biznes Prestiż.

Szczegóły mogą zaskoczyć. Wniosek jest taki, że treści to czysta promocja osoby, nie przydadzą się przeciętnemu mieszkańców. Przykładem jest temat Finału WOŚP w Gdańśku. Treści publikowane przez prezydentkę nie są źródłem informacji tożsamym z tym, co powinien przekazywać urząd. Dulkiewicz częściej mówiła o założeniu własnej skarbonki i przekazaniu upieczonego przez nią ciasta na aukcje, niż o miejskim programie imprezy. 

Ile na facebooku prezydent Gdańska jest o mieszkańcach? Sporo: są urodziny, rocznice, nagrody, jubileusze i wyróżnienia, sukcesy i rekordy. Nie ma tematów drażliwych czyli utrudnień drogowych, tematy polityczne poruszane są w zakresie który interesuje środowisko polityczne z którego pochodzi. 

Wnioski w artykule mówią o tym, że:

Całość przekazu buduje spójny i profesjonalny wizerunek bardzo ludzkiej polityczki, empatyzującej ze swoimi pracownikami i mieszkańcami. Nie traktuje miasta jako całości, ale jako zbioru ludzi, zgodnie ze swoim hasłem wyborczym “Gdańsk dla wszystkich”.

Według informacji przekazanych przez Urząd Miasta Gdańska konto Aleksandry Dulkiewicz prowadzone jest przez nią samą ze wsparciem osób z referatu prasowego.

Wnioski jakie można wysnuć z analizy profilu Aleksandry Dulkiewicz pokrywają się z w tym co wynika z analizy innych kont prezydentów miast w Polsce. Treści, które są publikowane w profilach, dotyczą przede wszystkim spraw "niepolitycznych" - jak kultura, sport, sprawy społeczne - oraz promujących duże inwestycje. Tematyka, która uaktywniałaby płaszczyznę do debaty publicznej, w tym na temat kreowania alternatywnych wizji rozwoju gminy - jak ustalono w licznych badaniach - bywa pomijana.

Zdaniem Organizacji Transparency International brakuje informacji o mieście i debaty , bo po pierwsze mogą wywoływać kontrowersje, a po drugie samorządy wolą skupiać się na wizerunku i autopromocji.

Skutkiem uznania kanałów w serwisach społecznościowych za miejsce prezentowania treści o charakterze promocyjno-wizerunkowym jest niski poziom ich użytkowości z punktu widzenia zaspokajania potrzeb informacyjnych użytkowników. Kolejnym efektem jest (...) przenoszenie treści kontestujących polityki lokalne (...) do innych profili w mediach społecznościowych. Profile te są prowadzone przez opozycję samorządową, organizacje pozarządowe, lokalne ruchy społeczne, w tym ruchy miejskie. Dochodzi więc do rozproszenia i fragmentaryzacji procesów komunikowania, skutkujących zanikiem przestrzeni wspólnych

- czytamy w raporcie FRDL.

GALERIA: Te atrakcje Pomorza zobaczysz po raz pierwszy! Nowe miejsca na mapie turystycznej

Pomorskie. Gdynia Orłowo wiosną