Batalia sądowa w tej sprawie trwa od 7 lat. Komisja Europejska nakazała zwrot pomocy publicznej, którą Port Lotniczy Gdynia-Kosakowo otrzymał z samorządu. Wtedy były to prawie 92 miliony złotych. -To decyzja o negatywnym skutku z punktu widzenia miasta, ponieważ inne rozstrzygniecie sprawy mogłoby otworzyć potencjalną drogę odszkodowawczą. Nie zmienia to jednak faktu, że przysługuje nam teraz prawo do odwołania od wyroku, które wykorzystamy -mówi Agata Grzegorczyk z gdyńskiego Ratusza.
Komisja uznała, że sfinansowanie przebudowy lotniska wojskowego w cywilne było niedozwolonym wsparciem. Ponadto stanowiło nieuzasadnioną konkurencję dla Portu Lotniczego w Gdańsku. Strony skarżące, czyli gmina Kosakowo, Gdynia i lotniskowa spółka muszą pokryć koszty sądowe. A te nie są małe i ciągle rosną, bo od kiedy Gdynia sadzi się z Komisją Europejską na apelacje i usługi prawnicze wydała już blisko 3 mln złotych.