Kurki na każdym rogu
Dla jednych to przysmak, dla innych sposób na dorobienie do domowego budżetu. Dlatego nie dziwi fakt, że wraz z pierwszymi czerwcowymi opadami deszczu na skrajach ulic, lokalnych bazarkach czy chodnikach zaczynają pojawiać się sprzedawcy kurek. Tych już powoli wypatrywać możemy również na Pomorzu. Kilka deszczowych dni zrobiło swoje.
Mają niejadalnego bliźniaka
Kurki występują w naszych lasach od lipca do października. To, że pojawiły się już w połowie czerwca jednak nie dziwi. Ich wysyp jest efektem wysokich jak na ten i poprzedni miesiąc temperatur i wystarczających opadów. Każdy wie, lub zakłada, że wie jak wyglądają kurki. Są małe, żółte i mają nieregularne kapelusze. Do tego stosunkowo gruby trzonek i blaszki pod spodem. Tu jednak trzeba uważać, gdyż są one niezwykle podobne do niejadalnego grzyba – lisówki. Kurki występują zazwyczaj w lasach mieszanych z przewagą iglaków. Najczęściej spotkać możemy je w pobliżu sosen i świerków. Jako podłoże upodobały sobie zarówno mchy, jak i piaszczyste gleby.
Grzyby na wagę złota
Zbieranie grzybów to dla wielu ogromna przyjemność. Są też tacy, którzy kurki po prostu chcą kupić, a nie wytężać za nim wzrok w leśnych gęstwinach. Z pewnością już niedługo nie będą mieli z tym żadnego problemu. Sprzedawców tych grzybów będzie można znaleźć dosłownie na każdym kroku. Za tę przyjemność trzeba jednak sporo zapłacić. W ubiegłym roku ceny kształtowały się od 70 do nawet 100 zł za kilogram. W tym roku spodziewać się możemy podobnych cen. Mniej zapłacimy za kurki mrożone (ok. 50zł za kg) i suszone – 20 zł za 200g.