Leśna zagadka wyjaśniona!
Przechadzając się po lesie często możemy natknąć się na zwierzęta czy rośliny, które ciężko nam zidentyfikować. Odpowiedzi szukamy wtedy w Internecie, który natychmiast podaje nam gotowe rozwiązanie. Nie inaczej było w przypadku żółtego wykwitu, który pojawił się w ostatnim czasie w lasach całej Polski. Tu z profesjonalnym i rzeczowym wyjaśnieniem pośpieszyły Lasy Państwowe. Na swoim profilu w mediach społecznościowych w humorystyczny sposób rozwiązały krążącą po wirtualnym świecie zagadkę.
Ni pies, ni wydra
Ten jaskrawożółty wykwit piankowy, śluzowiec zaliczany jest do królestwa protistów. Czyli ani to bakteria, ani grzyb, ani roślina, a tym bardziej żadne zwierzę. Niech was nie zmyli jego stateczność, bo twór ten może się poruszać i łączyć z innymi w większe organizmy. Odżywia się bakteriami spotykanymi na swojej drodze, pomimo, że zawrotnych prędkości nie osiąga
- wyjaśniają na swoim profilu w mediach społecznościowych leśnicy
Wymiociny kota czy mikstura wiedźmy?
W Polsce traktowany jest głównie jako interesująca ciekawostka przyrodnicza. Są jednak kraje, w których ma on przeróżne zastosowania i symbolikę. Doczekał się także wielu nazw potocznych i ciekawych legend. Jedna z nich dobrze znana jest w Finlandii, której mieszkańcy wierzą, że śluzowiec wykorzystywany jest do psucia mleka przez lokalne wiedźmy. W skandynawskim folklorze znany też jest jako „bjara” czyli wymiociny kota czy królika. Jego wygląd nie zachęca do konsumpcji. Mimo to, są nacje, które uznają to za przysmak. Na talerze trafia m.in. w Meksyku.
GALERIA: Przegląd wakacyjnych stoisk w Sopocie. Wakacyjne hity znad morza
Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na Facebooku lub na skrzynkę: [email protected].