ważne

Rakieta ich nie zatrzymała. Pomoc z Gdańska dotarła pod Donieck. Wsparły ich setki Gdańszczan

2025-03-28 13:14

Gdy w lutym rosyjska bomba szybująca zniszczyła pod Donieckiem część transportu humanitarnego z Gdańska dla ukraińskich obrońców, przez chwilę był szok i zwątpienie. Straty: około 50 tysięcy złotych. Organizatorka pomocy, Aleksandra Kamińska, nie chciała dać za wygraną - zaapelowała publicznie o pomoc w ponownym nabyciu utraconych rzeczy. Reakcja Gdańszczan i innych ludzi dobrej woli była wspaniała: zebrano nie 50 tys. zł, a dużo więcej. Dziś już wiemy, że pomoc dotarła na miejsce.

Ludzie zareagowali wspaniale

Aż 100 tys. złotych - właśnie tyle wyniosły wpłaty od 801 osób na zbiórkę pieniędzy, która była prowadzona za pośrednictwem portalu Zrzutka.pl. Były to różne kwoty, zazwyczaj 100 lub 200 zł, ale zdarzały się i takie po kilka tysięcy. Pieniądze dawali nie tylko Polacy, również obcokrajowcy, w tym mieszkający w naszym kraju Ukraińcy. Do wpłat nierzadko były dołączone słowa otuchy i wyrazy uznania.

A do tej kwoty doszło jeszcze 70 tysięcy od firm, organizacji społecznych, wspólnot kościelnych.

- Z serca dziękuję w imieniu swoim, i w imieniu żołnierzy, których wspieramy na froncie. Pomoc trafia do konkretnych oddziałów, osobiście znam tych wspaniałych, dzielnych ludzi. Oni wiedzą, że mają w Gdańsku przyjaciół. Marzą o tym, żeby kiedyś Gdańsk zobaczyć, i jeśli tylko wojna się skończy, zaprosimy ich tutaj w odwiedziny.

- mówi Aleksandra Kamińska, z gdańskiej fundacji Zupa na Monciaku. 

Rzeczy najbardziej potrzebne

Dzięki zebranym środkom, Aleksandra Kamińska mogła odtworzyć listę utraconych w lutym rzeczy i kupić je ponownie - z dużą nawiązką.

- Co rusz pojawiają się nowe potrzeby - mówi. - Jeśli do tego czy innego oddziału skierowani zostają nowi rekruci, to właściwie nie są przygotowani na to, by przetrwać w okopach. Brak dobrych rękawic, brak ciepłej bielizny, czy śpiwora, to w nocy o tej porze roku poważny problem. Za kilkadziesiąt dni przyjdą upały, wówczas potrzeby będą inne.

Bez względu na porę roku potrzebne są opony samochodowe do aut terenowych i ambulansów medycznych, które niemiłosiernie zużywają się na bezdrożach Ukrainy. Aleksandra Kamińska zawiozła ich teraz do Donbasu spory transport.

Dla nich jest to bezcenne

Ważny jest też czas, w jakim pomoc trafia do obrońców, którzy na froncie walczą z rosyjskimi agresorami. Ci żołnierze bohatersko walczą na froncie od miesięcy i lat, z powodu braków kadrowych rzadko otrzymują przepustki. Mają jednak kontakt ze światem za pośrednictwem telefonów komórkowych, laptopów. Dowiadują się, że pod wpływem rosyjskiej propagandy część świata zaczyna odwracać się od Ukrainy, a prezydent USA i jego ludzie zachowują się, jakby stali po stronie Rosji.

Gdańsk daje ukraińskim żołnierzom dowody, że nie cały świat zgłupiał lub dał się przekupić. Jest tak, że zwykli Ukraińcy od ponad 3 lat niezmiennie traktują Polaków jako przyjaciół i niezawodnych sojuszników. Jeśli słychać jakieś dziwne zarzuty, to jedynie ze szczytów władzy w Kijowie - ale kto jest w stanie nadążyć za politykami? 

Źródło: gdansk.pl

Trójmiasto Radio ESKA Google News
FB: Trzęsienie ziemi w Tajlandii