- Ten żółty alert został wprowadzony dla żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej. Oznacza to, że nie dotyczy żołnierzy zawodowych, tylko tak zwanych żołnierzy terytorialnej służby wojskowej, czyli tych żołnierzy, którzy na co dzień pozostają w cywilu, pracują, wykonują obowiązki domowe, a na czas powoływania zakładają mundur i wykonują zadania jako żołnierze Wojska Polskiego - mówi porucznik Tomasz Klucznik, oficer prasowy 7. Pomorskiej Brygady Obrony Terytorialnej.
Jeśli żołnierz otrzyma wezwanie, w pracy przysługuje mu bezpłatny urlop. Uposażenie za ten okres wypłaca wojsko. Na granicy terytorialsi wspierają wojska operacyjne, straż graniczną i policję w ich ustawowych zadaniach.
- Do naszych zadań należy tam patrolowanie np. łodziami płaskodennymi z silnikami zaburtowymi rzeki Bug, która jest rzeką graniczną pomiędzy Polską a Białorusią. Ponadto nasi żołnierze, którzy są tam skierowani, obsługują zestawy statków bezzałogowych. Oddelegowaliśmy również wyposażenie. Są to maszty oświetleniowe oraz środki transportu - dodaje porucznik.
A na Pomorzu stacjonuje obecnie około 1000 żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej.