- Jest to pomysł kolei, która ma ułatwić dojazd z tych najbardziej dynamicznie rozwijających się dzielnic naszego miasta, ale także obszarów metropolitalnych: gminy Kolbudy, gminy Pruszcz Gdański czy wreszcie gminy Żukowo. Dojazd do pracy, do szkół, do tych aktywności codziennych, życiowych - mówi prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz.
Ze względu na między innymi dość trudny teren, istnieje kilka wariantów poprowadzenia nowego połączenia.
"Wielu obserwatorów, znawców także, widzi ogromne trudności lokalizacyjne, czyli w jaki sposób z dolnej części miasta wyprowadzić ruch pociągów na górną część Gdańska. Ten element do tzw. Czerwonego Mostu jest nawet czterowariantowy. Tego typu warianty wiążą się też z koniecznością pozyskania terenu, a być może także protestami części mieszkańców czy też wyburzeniami."
- tłumaczy Mieczysław Struk, marszałek województwa pomorskiego.
Na tą chwilę ciężko określić kiedy pociągi pojadą po nowej trasie. Szacuje się, że najwcześniej za 5, a najpóźniej za 10 lat.