Zaproszenia na ślub to niewątpliwie element, na który przyszłe panny młode poświęcają wiele czasu. Z pozoru wydaję się to banalnie proste, bo co trudnego może być w sformułowaniu zaproszenia, ale okazuje się, że nie zawsze tak jest. Trzeba uważać, bo coraz więcej par popełnia ogromne wtopy!
Pary przed ślubem często popełniają OGROMNY BŁĄD. Piszą na zaproszeniach TEN zwrot!
Problem zaczyna się, kiedy zapraszamy nie tylko samotną koleżankę, ale i parę. Jeżeli to małżeństwo - w dalszym ciągu nie ma z tym większych problemów. Kłopot robi się w momencie, kiedy chcemy, aby nasi przyjaciele na nasz ślub przyszli z osobą towarzyszącą, a nie mamy ich imienia. Zatem TEN zapis na zaproszeniach jest bardzo ważny!
Jak zaznacza portal gazeta.pl, wokalistka Sylwia Przybysz w sieci pokazała swoje zaproszenie ślubne, które wywołały niemałe poruszenie. Na zdjęciu widać eleganckie, czerwone zaproszenia, a na jednym z nich widnieje właśnie napis "z osobą towarzyszącą". Jedna z fanek poruszona tym faktem napisała tak:
Jeżeli znacie imię osoby towarzyszącej, napiszcie je w zaproszeniu lub zastąpcie tę frazę inną typu "najlepszy przyjaciel Anny Nowak" itp. Jest to bardziej kulturalne i drugiej osobie zrobi się milej. To tylko taka rada, wybór należy do was.
- poradziła młodej parze zatroskana fanka.
Komentarz rozpętał niezła burze w sieci. Sylwia Przybysz odpisała, że pisanie "najlepszy przyjaciel/przyjaciółka" jest właśnie nie na miejscu, bo narzuca naszym gościom, kto to ma być, a zwrot "osoba towarzysząca" według niej brzmi bardzo kulturalnie.
Jak dodaje portal, zwrot "osoba towarzysząca" jest jak najbardziej właściwy, choć może budzić mieszane uczucie. Dobrą praktyką natomiast jest umieszczenie danych osobowych na zaproszeniach wszystkich gości, jeśli je znamy. Wiadomo jednak, że nie zawsze jesteśmy w stanie dowiedzieć się, na kilka miesięcy przed planowaną uroczystością z kim nasi goście chcą przyjść.