Metoda oszustwa na „wynajem kwater” polega na zamieszczeniu przez oszusta na portalach ogłoszeniowych spreparowanych ogłoszeń, dotyczących wynajmu domku letniskowego, mieszkanie czy apartamentu.
Oszuści skrzętnie przygotowują się do kontaktu z potencjalnym klientem i tworzą wymarzone, atrakcyjne oferty najmu, uzupełnione pięknymi fotografiami, kuszące doskonałą lokalizacją i ostatecznie atrakcyjną ceną, która błyskawicznie trafia do potencjalnego klienta, jako specjalna okazja – ostatnia szansa. Widok z okna takiego apartamentu czy domku jest skutecznie dobrany i zapiera dech w piersiach.
- komentują policjanci.
Mechanizm działania oszustów jest prosty. Po wpłaceniu zaliczki pod wskazany numer bankowy kontakt z nimi z reguły urywa się. Tak też było w przypadku 54-latki z województwa opolskiego
Polecany artykuł:
Kobieta zgłosiła się do sopockich policjantów i powiadomiła, że na początku czerwca br. znalazła ogłoszenie na portalu ogłoszeniowym o wynajmie apartamentu w kurorcie.
"Wydało jej się wiarygodne, dlatego nawiązała kontakt z wynajmującym, ustaliła 8-dniowy pobyt w apartamencie, cenę za dwie osoby w wysokości ok. 1700 złotych, a następnie przelała 400 złotych jako zaliczkę" - dodają mundurowi.
Kolejny raz 54-latka miała skontaktować się z mężczyzną dopiero 4 lipca, gdy będzie jechać do Sopotu i wtedy dostanie instrukcje odnośnie przekazania kluczy i dokładnego adresu. Na dwa dni przed wyjazdem kobieta ponownie próbowała nawiązać kontakt z wynajmującym, jednak telefon był już wyłączony, a ogłoszenia o wynajmie apartamentu zniknęło z portalu ogłoszeniowego. 54-latka zorientowała się wtedy, że została oszukana. Ostatecznie kobieta przyjechała z rodziną do Sopotu, ale kolejnego mieszkania nie szukała na portalu ogłoszeniowym.