Radny z Gdyni złożył interpelację w sprawie wciąż wiszących w mieście plakatów wyborczych. Jak się okazuje, interwencji Straży Miejskiej było kilka, część zgłoszeń nie została potwierdzona, a mieszkańcy wciąż donoszą, że plakaty wiszą, chociaż zgodnie z prawem każdy komitet wyborczy ma obowiązek ich usunięcia.
Niestety rezultaty są niezadowalające. W ciągu dwóch miesięcy było tylko 7 interwencji, w tym 5 skutecznych. A na Dąbrowie nadal wisi baner Pani Fotygi, który zgłaszałem już wielokrotnie od lipca i bez efektu…Napewno jest to jeden z tematów nad którym należy popracować.
- napisał radny Norbert Anisowicz.
W tym roku do UM wysłałem prawie 40 zgłoszeń dotyczących nielegalnych reklam wyborczych, nawet pamiętających wybory parlamentarne 2023, nie wspominając już o wyborach samorządowych, do PE, czy też RD. Reakcja na zgłoszenia zerowa.
- czytamy w komentarzach.
Plakaty i hasła wyborcze oraz urządzenia ogłoszeniowe ustawione w celu prowadzenia kampanii wyborczej, pełnomocnicy wyborczy komitetów wyborczych obowiązani są usunąć w terminie 30 dni po dniu wyborów. Za wykroczenie grozigrzywna w wysokości od 20 do 5000 złotych, jednak czyn musi być popełniony świadomie.
GALERIA archiwalna: Oryginalne plakaty wyborcze. Tak reklamowali się kandydaci na Pomorzu