Dron został użyty po raz pierwszy w ostatni weekend do poszukiwań mężczyzny, który zaginął około 3:10 w nocy po wejściu do wody obok molo. Z pomocą termowizji przeszukano plażę.
"Mężczyzna wszedł do wody i wyszedł z niej w innym miejscu. Chciał zrobić dowcip swoim znajomym. Ostatecznie znalazł się cały i zdrowy we własnym mieszkaniu."
- – mówi Maciej Dziubich, prezes sopockiego WOPR.
Dron, który został użyty do poszukiwań mężczyzny, mieści się w plecaku i jest gotowy do pracy w mniej niż 60 sekund. Jego maksymalna prędkość to 72 kilometry na godzinę, a akumulator wystarczy na 30 minut lotu.
"Na razie za obsługę drona odpowiedzialny jestem wyłącznie ja – mówi Dziubuch. – Najważniejszym atutem drona jest kamera termowizyjna, która świetnie sprawdza się w czasie poszukiwań nocnych. Dlaczego? Woda ma od kilku do ok. 20 stopni Celsjusza, a ciało ponad 30, więc łatwiej znaleźć taką osobę za pomocą termowizji."
– tłumaczy prezes sopockiego WOPR-u.