W poniedziałek doszło do zmasowanego rosyjskiego ataku rakietowego na szereg miast w większości regionów Ukrainy. Pociski uderzyły m.in. w centrum Kijowa, w Zaporoże oraz w miasta obwodów dniepropietrowskiego i mikołajowskiego. O wybuchach i uruchomieniu systemów obrony przeciwrakietowej informowały władze lokalne i regionalne m.in. we Lwowie, Tarnopolu i Chmielnickim.
- W wyniku rosyjskich ataków rakietowych w poniedziałek na terenie całej Ukrainy zginęło około 10 osób, a blisko 60 zostało rannych - przekazała rzeczniczka prasowa ukraińskiej policji Marianna Rewa.
Naszemu reporterowi udało się porozmawiać z mieszkańcami Kijowa. - Dwa wybuchy usłyszałam tuż obok dworca autobusowego. To było straszne... Szczerze mówiąc zaczęłam mieć histerię, realne zagrożenie tuż obok, to naprawdę było okropne - mówi w rozmowie z nami Polina, która w momencie eksplozji była na ulicach Kijowa.
Do sieci trafiło też przerażające nagranie, na którym młoda Ukrainka idzie, nagrywając siebie na relację do mediów społecznościowych. Nagle odwraca się i widać jej przerażoną minę. Po chwili widzimy i słyszymy też wybuch. Telefon nagrał całe zajście.